Nic tak nie wpływa na nas jak czytanie książek

Nic tak nie wpływa na nas jak czytanie książek

hejto.pl
Każda informacja, która trafia do naszego mózgu, którą przetwarzamy i zapamiętujemy, zmienia go. Dzieje się tak, bo ten superkomputer w naszej głowie jest neuroplastyczny. 
Czytanie książek ma jednak szczególny wpływ na mózg, bo okazuje się, że studiowanie tekstu działa tak, jak gdybyśmy byli częścią czytanej historii. Dzięki temu w sposób bezpieczny zbieramy doświadczenia, w tym te, których normalnie byśmy raczej nie przeżyli. Czytając książki nabywamy kompetencje, które są dla nas ewolucyjnie czy przystosowawczo bardzo korzystne. Oczywiście, możemy to robić przez doświadczenie – dla mózgu nie ma większej różnicy sposób ich nabywania, jednak bezpieczniejsze jest właśnie czytanie.
Im bardziej plastyczny mózg, tym większy wpływ na jego ukształtowanie mają książki. Najbardziej plastyczne mózgi mają dzieci – zwłaszcza te bardzo małe. Kluczowych jest pierwszych kilkanaście, może kilkadziesiąt miesięcy. Tutaj, oprócz tzw. protezowania doświadczeń, mamy do czynienia z jeszcze jednym elementem, czyli z nauką języka. Czytanie dziecku, czytanie z podziałem na głosy czy z ich udawaniem jak mało co rozwija w młodej osobie kompetencje mówienia i wykorzystania języka. Małe dziecko, nawet gdy nie rozumie przekazu opowieści, przez samo wsłuchiwanie się w język, wykształca w swoim mózgu struktury odpowiedzialne za mówienie.
Czytanie może mieć ogromny wpływ na rozwój osoby dorosłej, co udowadniają naukowcy z Instytutu Psycholingwistyki Maxa Plancka. Przeprowadzili badania, dzięki którym całkowicie niepiśmienna grupa w wieku – co ważne – powyżej 30. roku życia, nauczyła się czytać. Naukowcy zauważyli zmiany w głębokich strukturach mózgu – w pniu i wzgórzu. Te zaś miały wpływ na jego zewnętrzne warstwy. Dowiodło to, że mózgi osób dorosłych są również elastyczne i responsywne, podobnie jak mózgi dzieci.
Więcej na naukatlubie.pl

Komentarze (11)

jbc_wszystko

No, nauczyli się czytać, więc mózg zmienił się w sposób umożliwiający im czytanie.


Niestety "czytanie rozwija" to jest mit. Nie rozwija nic ponad umiejętność czytania. Dopiero zaangażowanie w treść i jej analiza lub próba wyobrażenia rozwija i umiejętnosć kojarzenia faktów i wyobraźnię. Ale też tylko to czego dotyczy tekst.


Znam za dużo osób, które "pochłaniają książki" a są tępe. Zresztą w internecie też czytamy codziennie brednie i bełkot. I jakoś nie widać, żeby ogólny odsetek użytkowników internetu, którzy czytają te wszystkie pudelki był jakiś bardziej rozwinięty. Ba! Często następuje nawet regres jeżeli chodzi o umiejętność posługiwania się językiem bo czytanie gówna w internecie sprowadza nas do czytania najmniejszego wspólnego mianownika.


Widać to chociażby po polskiej ortografii czy u anglofonów, gdzie po necie lata "should of" zamiast "should have" i to u native speakerów. Tak tych wszystkich ludzi czytanie rozwinęło.

Miszcz_Joda

@jbc_wszystko czytanie tekstow z portalow np. Pudelek uposledza niestety....

Quake

@Miszcz_Joda skąd się w ogóle wzięło to snobowanie na czytanie książek? jakieś dogorywające lobby wydawców postanowiło postawić wszystko na jedną kartę i wydać ostatni hajs na promowanie czytelnictwa?

jbc_wszystko

@Quake Nie, po prostu kiedyś umiejętność czytania wiązała się z posiadaniem wykształcenia lub byciem z wyższych sfer, zwykły robotnik czy chłop nie potrafił czytać bo mu nie było to do niczego potrzebne. Dopiero z rewolucją przemysłową przestawiono się na publiczne nauczanie m.in. po to aby robotnik potrafił chociaż instrukcje zrozumieć. Ale nadal taki nauczony czytać robotnik to potrafił przeczytać tabliczkę z napisem UWAGA, a nie coś dłuższego. Więc nadal jak ktoś czytał książki czy pisał - to był intelektualista. Wraz z rozwojem szkolnictwa i zanikaniem analfabetyzmu - czyli ostatnie 100 lat tak naprawdę czytanie stawało się bardziej powszechne, więc też książki stawały się bardziej powszechne. Jednak nadal chłop czy robotnik nie czytał za dużo, bo już weszło radio czy telewizja, więc książki pozostawały nadal niszą dla intelektualistów. I stąd jest ten pogląd że czytanie rozwija, bo jest kojarzone z ludźmi oczytanymi.


Jednak dzisiaj gdy wszyscy bez wyjątków czytać potrafią i co więcej czytają m.in. 50 twarzy greya czy 365dni to skojarzenie czytelnictwa z intelektualizmem przestaje być prawdziwe.

adamsynmirka

@jbc_wszystko Czytanie rozwija również umiejętność wypowiadania się z racji, że podczas czytania pracują też obwody nerwowe odpowiedzialne za mówienie.

jbc_wszystko

@adamsynmirka dlatego najbardziej hardcorowi czytelnicy są najbardziej rozgadanymi ludźmi, a nie aspołecznymi introwertykami, którzy uciekają od rozmów w świat książek XD

Quake

@jbc_wszystko wszystko jak krew w piach bo obecny robotnik po 8 latach podstawówki i zwykle 2-4 latach szkoły ponadpodstawowej wciąż potrafi jedynie dukać, a gdy pisze w Internecie pomimo automatycznego sprawdzania pisowni wali takie byki, że włos na głowie staje, a najgorszy jest fakt, że on się tym w ogóle nie przejmuje.

jbc_wszystko

@Quake A ty później to co ten robotnik napisze w internecie czytasz Rozwijające, prawda?

adamsynmirka

@jbc_wszystko Nikt nikogo do rozmawiania nie zmusi trzeba jeszcze z tego czerpać przyjemność :D. No i na pewno wypowiadanie się bardziej rozwija tą umiejętność tak jak uczenie się wypowiadania.

jbc_wszystko

@adamsynmirka "tę umiejętność"

adamsynmirka

@jbc_wszystko faktycznie, dzięki

Zaloguj się aby komentować