Nawiązując do tego wpis odebrałem Rasasi Oudh Al Boruzz Asrar Indonesia.
No i co mogę powiedzieć - @saradonin_redux przewidział jak to się skończy xD
Zapach jest w sumie ładny i nie wątpię że osobom z default city lub innej aglomeracji może się kojarzyć z zapachem arabskiego księcia. Jednak ja mieszkam w zagłębiu mleczarskim i pachnie mi to podlaskim szejkiem który po porannym obchodzie swojej obory na 500 sztuk bydła prysnął się Eau Sauvage i pojechał do urzędu gminny załatwić decyzję o warunkach zabudowy na rozbudowę ww. obory.
Tak jak w przypadku Amira One czuję tę oborę cały czas, a nie tylko w otwarciu. O ile sam zapach obory mi nie przeszkadza i kojarzy się dość przyjemnie z uwagi na wakacje spędzane na wsi, to nie zdecydowałbym się na wyjście w takim zapachu do ludzi.
Posiadaczy wyrafinowanych arabskich nosów zapraszam do zakupu:
ok 45/50 ml - 370zł.
#perfumy



