#nasonety to zabawa bardzo miła i przyjemna. Chyba, że zdarzy mi się ją wygrać, no to wtedy mniej. W każdym razie tym oto wpisem uroczyście otwieram już (ależ ten czas leci, kiedy się wierszydła kleci!) LXXXII edycję zabawy #nasonety , czyli zabawy miłej i przyjemnej (choć czasami mniej), wspomnianej w poprzednim zdaniu.
Ponieważ ostatnio wymieniliśmy w naszej wspaniałej kawiarni #zafirewallem kilka zdań o pani Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej (a nawet o jej twórczości!), w tym tygodniu weźmiemy na warsztat (albo na tapet; lub, jeśli ktoś woli na tapetę, to też można) wiersz pana Juliana Tuwima. Ale wiersz o tejże wspomnianej autorce właśnie:
***
Julian Tuwim
Do Marii Pawlikowskiej
O, staroświecka młoda pani z Krakowa!
Strzeż się ! Biskup pieni się i krzyczy: horrendum!
Na łąkę wychodzisz nocą po kwitnące słowa,
Tajne czynisz praktyki, aby pachniały ambrą i lawendą.
Czy to prawda, że warzysz wrotycz i nasięźrzał
W księżycowej, źródłosłowej wodzie?
Już w to pono synod krakowski wejrzał
I wieść gruchnęła w narodzie.
W fiołkowych olejkach i w różanych
Warzysz słowa-hiacynty i słowa-akacje,
W jakim to grimoirze, w jakich księgach zakazanych
Wyczytałaś owe inkantacje?
Co tak szepczesz słodko w wierszach kolorowych,
Że się lud bogobojny wzdryga?
Ach, na stos cię weźmie mistrz ogniowy,
Quia es venefica et striga!
Ćmy czartowskie, powiernice twoje,
Znoszą miód, kwiatom wyczarowany,
A potem barwią się, szumią, pachną trujące miłosne napoje
W wierszach, jak w retortach szklanych.
***
Ładny, prawda? Tylko: ci poeci to byli jednak albo złośliwcy, albo lekkoduchy, ponieważ pisali te swoje wiersze w układzie rymów ABAB (na pewno mi na złość!) i teraz trudno zrobić z tego zgrabne czternaście wersów, które by się ładnie rymowały. W związku z tym, znów: albo dwanaście (końcówki pogrubione) albo szesnaście: (końcówki pogrubione oraz końców pogrubione i pochylone) wersów bierze udział w konkursie.
Zasady natomiast są takie, że piszemy przez tydzień, to jest do przyszłego piątku, 04.07.2025 do godziny, o której wrzucę podsumowanie, ale nie wiem o której to będzie nawet w przybliżeniu.
Zwycięzcę wyłonię natomiast bardzo subiektywnie, bo – w związku z tym, że popełniłem ostatnio błąd taktyczny i poszedłem do pracy – wygra osoba która napisze wiersz o pracy. Jeśli takich osób będzie więcej niż jedna, wówczas wygra ta, która (w mojej ocenie) napisze o pracy bardziej (nie mam pojęcia co się pod tym kryterium kryje, za tydzień będę się nad tym zastanawiał). Jeśli natomiast nikt nie napisze o pracy, to i tak wygra ta osoba, która (w mojej ocenie) napisze o pracy bardziej. Innymi słowy: wygra ten, który (w mojej ocenie) napisze o pracy najbardziej. Werdykt postaram się uzasadnić.
Dziękuję za wypowiedź, zapraszam do zabawy, proszę się bawić dobrze.