Naj­bar­dziej za­ła­mani byli ci spo­śród jego lu­dzi (we­dług re­la­cji Prima Le­viego spra­wa miała się po­dob­nie w obo­zach kon­cen­tra­cyj­nych), któ­rzy my­śleli, że zo­staną ura­to­wani. Stock­dale za­le­cił im, by po­słu­gu­jąc się ne­ga­tyw­nej wi­zu­ali­za­cji, wy­obra­zili so­bie, że po­moc nie na­dej­dzie, i skon­fron­to­wali się z rze­czy­wi­sto­ścią, nie po­le­ga­jąc zbyt­nio na na­dziei. To wła­śnie ta po­stawa, o któ­rej Stock­dale mó­wił, że ma ją pod kon­trolą. W wy­wia­dzie udzie­lo­nym pi­sa­rzowi Ji­mowi Col­lin­sowi po­wie­dział póź­niej: „Opty­mi­ści twier­dzili, że «do Bo­żego Na­ro­dze­nia nas wy­pusz­czą». Świę­ta na­de­szły i mi­nęły. Po­tem mó­wili: «Bę­dzie­my w domu przed Wiel­ka­nocą». Wiel­ka­noc na­de­szła i mi­nęła. Po­tem było Świę­to Dzięk­czy­nie­nia i znów Boże Na­ro­dze­nie. A oni umie­rali, bo pę­kały im serca (...) To bar­dzo ważna lek­cja. Ni­gdy nie myl wiary w osta­tecz­ne zwy­cię­stwo – któ­rej za nic nie można utra­cić – z dys­cy­pliną, po­zwa­la­jącą sta­wić czoła naj­bru­tal­niej­szym fak­tom two­jej ak­tu­al­nej rze­czy­wi­sto­ści, ja­kie­kol­wiek by były”.

Stock­dale zno­sił su­rowe wię­zien­ne wa­runki, nie wy­bie­ga­jąc my­ślą zbyt da­leko w przy­szłość. „Ży­łem z dnia na dzień”, na­pi­sał w swym prze­mó­wie­niu, na­śla­du­jąc Epik­teta. Przy­po­mnij­my pa­ra­frazę jego słów: „Za­dbaj o chwi­lę obec­ną. Za­głąb się w jej szcze­gó­łach. Od­po­wiedz tej lub in­nej oso­bie, spro­staj da­nemu wy­zwa­niu, za­re­aguj na kon­kret­ny uczy­nek”.


Zachowaj spokój, Brigid Delaney 

#stoicyzm

235dc6ab-994f-41a4-b927-1922bb56cd43
9e354bb8-3fe5-4eff-8ec3-48c00be9fdf9

Komentarze (0)

Zaloguj się aby komentować