najbardziej w życiu żałuję że w wieku gimnazjalno-licealnym za mało się angażowałem. Mogłem wyjeżdżać wtedy na jakieś kolonie, albo nie wiem chodzić do duszpasterstwa czy do jakiegoś harcerstwa poznawać ludzi przeżyć jakoś ten czas. A ja ten czas przesiedziałem w książkach i przed kompem. Czasem jedynie widywałem się z kolegami na jakąś piłkę. A wiek licealny to już totalna porażka klasa mat fiz same chłopy nic się nie działo oprócz chlania piwa i wódy czasem z kolegami. Nigdy żadnych różowych w pobliżu potem studia informatyczne to już równia pochyła i znowu same chłopy wszędzie zero różowych. Ale niestety czasu już nie cofnę. Jeszcze cegiełkę do tego dołożyło moje miejsce zamieszkani do liceum i na studia dojeżdżałem ze wsi pksem prawie godzinę wstawałem o 5 rano na nic nie miałem nigdy czasu. Po szkole/zajęciach musiałem się zwijać zawsze bo na obiad a ostatni pks o 23 więc nigdy nie było mowy o imprezowaniu. Na studiach czasem koledzy mnie przenocowali w akademiku i tyle. Żałuję tego że jakoś nie przeżyłem tego życia. Chociaż tyle że teraz pieniądze mam i lekką pracę, bo dobrze zarabiam, ale i tak nic nie wydaje, bo nie umiem.
#gownowpis #przegryw