@bimberman
"głosuję na wrogów tych których nie lubię to chyba logiczne?"
Po pierwsze oni nie są żadnymi wrogami. Korwin tylko udaje, w rzeczywistości blisko i prywatnie koleguje się z politykami "bandy czworga" którą to niby chce pozamykać w więzieniach. W rzeczywistości jego bliskimi serdecznymi przyjaciółmi są Tadeusz Iwiński (SLD) Bronisław Komorowski (chyba znasz) oraz Ryszard Czarnecki (PiS). Innych już nie pamiętam, nie znam, nie przyznał się.
Po drugie konfederacja to najlepsze co może się przydarzyć PiS i PO. Wbrew temu co tam konfiarze sobie bredzą, PiS i PO to są partie prawicowe i wolą mieć skrajnie prawicową opozycję i alternatywę niż lewicową. Po pierwsze jest im bliżej, po drugie skrajność im nie zagraża gdyż skrajność nigdy nie wygrywa wyborów (prawie nigdy).
Co ciekawe (dla was to będzie niepojęte, dla mnie też kiedyś było) konfederacja nie odbiera głosów umiarkowanym prawicowym partiom, tylko radykalnej lewicy.
Wyjaśnię ten mechanizm na moim przykładzie. Ja jako lewak, to gdybym był politykiem wolałbym żeby deptał mi po pietach, krytykował mnie, konkurował ze mną taki komunistyczny wariat jak Michał Nowicki. Dyskutuję przecież z innym lewakaiem, jest lewicowo, a zagrożenie zerowe bo koleś jest do bani jeśli chodzi o możliwości przekonania większości wyborców. Za to za⁎⁎⁎⁎sty do przesuwania okna owertona w lewo i nabijania mi głosów.
To samo jest z prawicą i konfiarzami jako "opozycją dla PiS o PO".
W rzeczywistości korwiniści to tacy szurnięci radykalni skrajni i nie przebierający w słowach POwcy (konserwatywni liberałowie)
z kolei narodowcy to tacy radykalniejsi szurnięci skrajni i nie przebierający w słowach PiSowscy (narodowy katolicyzm).