No tak, bo przecież to sama radość mieszkać na zadupiu, gdzie wszędzie jest daleko, bez auta nie żyjesz, najbliższy SKLEP to jest biedra w powiatowym czy jakimś większym gminnym bo poza tym tylko stacja z cenami 5x takimi.
Oprócz tego smród, bo niby XXI wiek i każdy ma 3 solary na dachu, ale 90% lokalsów dalej po nocy pali śmieciami i najpodlejszym opałem.
Do tego brak pracy, lub praca wyłącznie dla fizoli/roboli, więc albo się odmóżdżasz do końca życia, albo wyjeżdżasz gdzieś dalej.
"Gospodarstwo" to teraz żeby miało sens, to musi być duże i profesjonalne a nie złożone z 3 krów, kilku kurczaków, szopy i starej C360 z areałem 10-15ha "za domem" w porywach.
I to jest zupełnie normalne, bo chcąc się rozwijać, trzeba iść w uprawy wielkopowierzchniowe, a nie te tandetne polskie łańcuchówki czy inne badziewie, gdzie nie wjedzie większa maszyna lub trzeba latać między poletkami.
Zatrudnienie na wioskach i w rolnictwie zawsze maleje wraz z postępem.