
arcy
Kosmonauta
Na polskich drogach zdarzają się wypadki z udziałem dzikich zwierząt, brzmi jak truizm. Część z nich jest zgłaszane, inne nie. W większość zapewne dochodzi do uszkodzenia samochodu, a w sporym procencie potrącone zwierzę ginie na miejscu. Przypadek dość brutalny, ale prawdziwy. Co w takiej sytuacji? Jak pomóc potrąconemu zwierzęciu, czy istnieje zwierzęce pogotowie? Czy np. za śmiertelne potrącenie sarny odpowiemy karnie?