Na pierwszy rzut oka sytuacja na rynku pracy wygląda stabilnie, ale czy na pewno tak jest? Rotacja pracowników co prawda maleje, ale aż 59 proc. z nich deklaruje, że rozgląda się za nową pracą. Poziom naszej satysfakcji z pracy spada. Zgodnie z danymi Randstad szukamy przede wszystkim lepszych perspektyw rozwoju i wyższych zarobków. Dodatkowo niewiele się zmienia w kwestii nierówności między kobietami a mężczyznami na rynku pracy, szczególnie na stanowiskach kierowniczych.


  • Rotacja pracowników na rynku pracy spada, ale 59 proc. z nich rozważa zmianę pracy, co wskazuje na niskie przywiązanie do obecnych miejsc zatrudnienia — wynika z 59. Monitora Rynku Pracy przygotowanego przez Randstad

  • Najważniejsze powody zmiany pracy to chęć rozwoju, wyższe wynagrodzenie i niezadowolenie z pracodawcy

  • Nierówności w strukturach zarządczych pozostają problemem, tylko 28 proc. osób twierdzi, że płeć rozkłada się równo na kierowniczych stanowiskach


Po okresie wzmożonego ruchu rotacja na rynku pracy wyraźnie wyhamowała. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy tylko 19 proc. pracowników zmieniło pracodawcę – to wynik niższy niż średnia z ostatnich lat. Coraz więcej osób awansuje w ramach firmy, co ogranicza potrzebę szukania pracy na zewnątrz. Im więcej możliwości rozwoju, tym mniejsza rotacja – to jasny sygnał dla pracodawców.


Kto najczęściej odchodzi? Młodzi w wieku 18–29 lat, osoby z podstawowym wykształceniem i pracownicy regionu centralnego. Największa rotacja występuje w hotelarstwie i gastronomii oraz handlu. Z kolei inżynierowie i kierowcy to grupy, które zmieniają pracę najczęściej (kurde tutaj tego nie rozumiem -> to w końcu hotelarstwo + gastro największa rotacja czy kierowcy +inzynierowie??). Najstabilniej jest w ochronie zdrowiaadministracji publicznejIT. Głównie wśród mieszkańców Polski zachodniej i północnej.


W grupie osób w wieku 50–64 lata rotacja wynosi jedynie ok. 10 proc., a wśród osób z wyższym wykształceniem – 15 proc. Szczególnie niską rotację – zaledwie 8 proc. – deklaruje kadra kierownicza średniego szczebla.


Najważniejsze powody zmiany pracy to chęć rozwoju (43 proc.), wyższe wynagrodzenie (42 proc.) oraz niezadowolenie z dotychczasowego pracodawcy (37 proc.). Rzadziej wskazywano takie czynniki jak forma zatrudnienia, utrata pracy, wypalenie zawodowe czy lepsze benefity.


Choć 71 proc. pracowników deklaruje zadowolenie z obecnej pracy, widać systematyczny spadek tego wskaźnika. Jeszcze dwa lata temu satysfakcję wyrażało 75 proc. badanych. Dziś rośnie grupa osób nastawionych neutralnie (20 proc.) i niezadowolonych (7 proc.).


Niepokojące są także dane z sektorów takich jak handel czy inżynieria – pracownicy w tych branżach deklarują wprawdzie, że nie szukają aktywnie nowej pracy, ale śledzą oferty i są gotowi do zmiany. To pokazuje, że wielu pracowników nie czuje się szczególnie związana z obecnym miejscem pracy.


Blisko 60 proc. Polaków przynajmniej rozważa zmianę pracy. 12 proc. aktywnie jej szuka, a aż 47 proc. regularnie śledzi oferty – to rekordowy wynik. Taka skala "czujności" to sygnał ostrzegawczy: firmy muszą liczyć się z większą konkurencją o talenty.


Wysoka gotowość do zmiany pracy idzie w parze z niskimi obawami o utratę zatrudnienia – poczucie bezpieczeństwa zwiększa odwagę do poszukiwań. Z jednej strony to dobra wiadomość dla rekruterów – rośnie pula kandydatów. Z drugiej – kolejne wyzwanie dla działów HR. "Cicha rekrutacja" i "ciche odejścia" mogą stać się codziennością, jeśli pracodawcy nie zadbają o rozwój i atmosferę w firmie.


Zaledwie 9 proc. pracowników czuje, że grozi im zwolnienie, 25 proc. uważa, że nie ma takiego ryzyka w ogóle, a ponad 1/3 ocenia je jako niewielkie. To efekt niskiego bezrobocia i wciąż dużego zapotrzebowania na pracowników.


https://businessinsider.com.pl/praca/rotacja-pracownikow-w-polsce-59-proc-rozglada-sie-za-nowa-praca/r0yjz7x


#wiadomoscipolska #pracbaza #praca #newsydamwa <-- do czarnolistowania

Komentarze (7)

WysokiTrzmiel

Super, że jest rotacja. Tylko tak da się zmienić zarobki na lepsze.

wiatraczeg

przywiązanie do miejsca zatrudnienia

Nie żebym coś chciał psioczyc, ale wydaje mi się że to niewolnicy byli przywiązani kajdanami do wioseł na statkach xD

damw

@wiatraczeg no i cały czas masz tych mentalnych niewolników, co po 30-40 lat robią u jednego janusza i jeszcze tobie podcinają skrzydła:

a po co zmieniać? a przecież jest dobrze, może nie płaci dużo, nie płaci na czas i się niczego nie uczysz, ale nie ma przecież sensu zmieniać bo po co?

wiatraczeg

@damw za gówniarza pracowałem w takiej fabryce główna i analizy (żeby zarobić poważne pieniądze na wakacjach) i tak był Janusz co mu stuknęli 30 lat.


Mental typowego dziada i, że "dobrze że płacą w ogóle bo ciepło jest chociaż na zakładzie".

damw

@wiatraczeg no mi tak ojciec też pierdolił jak zaczynałem robotę pierwszą.

A po co damwo zmieniasz pracę? Po 1.5 roku? Nie boisz się? A twój wujek to mi mówił, że w 90' latach to u niego dużo ludzi zwolnili. Jak masz już pracę to po co szukać?


Kurwa no po prostu mnie zawsze rozwalał. 15 lat prawie pracuje (18-20 miesięcy na projekt, czyli takich zmian już miałem z 7-8), jak mnie wkurwi szef to leci najpierw papier z wypowiedzeniem a dopiero potem szukam roboty, nigdy nie szukałem dłużej niż 2-3 tygodnie i zawsze kilkanaście/kilkadziesiąt % podwyżki (IT here), ale takie PRLowskie niewolnicy nie ogarniają, że trochę świat inaczej teraz wygląda niż kiedyś

bejonse

Warto w tym wszystkim w związku z tematem spojrzeć na jeszcze jedną rzecz.

Ciągle się mówi o jednym z najniższych bezrobociu w UE...

Przy jednocześnie, jednym z najniższych wskaźników wolnych miejsc pracy w UE, wynoszącym około 0,9 procent.

Skutkuje to utrudniony dostępem do nowych miejsc pracy dla osób poszukujących zatrudnienia. Jednocześnie firmy mogą mieć trudności ze znalezieniem odpowiednich kandydatów na wolne stanowiska, co może ograniczać ich rozwój i konkurencyjność.

I tak się toczy koło spier%lenia

Bjordhallen

@damw podam przyklad z „mojego” podwórka - status inżynier


Wiadoma, startujesz po studiach >> gowno wiesz ale wiesz gdzie szukać informacji


Po 2-3 latach zaczynasz jakoś ogarnąć i prosisz o podwyżkę.

Po 5-6 latach dalej nie widzisz podwyżki ale już gadasz z klientem, odpowiedzialność poziom max, stres nadgodziny.


Jedyny sposób na podwyżkę to.. przebranzowienie na menadżera projektu za 15% xD lub 1/10 na kierownika działu inżynierów za 10% podwyżki xDXD przynajmniej nie siedzisz już na śmierdzącej hali


Po 6 latach miałem 2 najdłuższy staż w biurze


I na imprezie rodzinnej słyszysz od kuzyna (kierowcę tira): kuzyn, zarabiasz 5k pln netto.. ja tez.. gdzie popełniłeś błąd?


No i zmieniłem prace na taka sama ale zagranica gdzie inżynierowie maja po 15-40 lat doświadczenia na tym jednym stanowisku.. po co zmienić jak jesteś w tym dobry, stać cię na 2 samochody z salonu co 8 lat


Wg mnie inżynierowie zmieniają prace bo zarabiaj wchuj za mało ;)

Zaloguj się aby komentować