Na obwodnicy tnę lewym pasem
Patrzę w lusterko, ja chyba śnię
Frajer w garniaku, służbową Skodą
Poganiaczami świeci na mnie
jadę z niewzruszoną miną
Zagwizdałem se turbiną
Redukcja biegu na tróję, gaz do dechy i piłuję
Prędzej zdechnę niż mu zjadę
Prawym pasem tylko dziadek
albo TIR-y jadą
Zwalniam, bo coś mi wali wachą
Zaciągam się petem, gaz w podłogę gnietę
Wrzucam pierwszy bieg, dzięki Bogu wszedł
I daje po garach, spod opon leci para
Max w obrotomierzu, pot leci po kołnierzu
#spiewajzhejto
