#muzyka #punk #folk #anglia #plytyzmojejpolki
Billy Bragg jest w Polsce postacią niemal nieznaną, a w Wielkiej Brytanii legendą muzyczną i jednoosobowym The Clash, jak to kiedyś ktoś o nim powiedział. Facet od lat śpiewa polityczne protest songi, piosenki o miłości oraz inne kawałki, których treść może być bliska sercu każdego zwykłego obywatela. Przeciwny Brexitowi, nieprzepadający za rodziną królewską, wspierający robotników i Partię Pracy. Nie udało mu się być wolnym od wpadek, typu koncertowanie w NRD i Czechosłowacji w których "dobrobyt" chyba na chwilę uwierzył. Mimo to wydaje się szczery i z powodzeniem gra i śpiewa od ponad 40 lat. Najbardziej lubię początkowy okres jego kariery, kiedy to grał i śpiewał jedynie przy akompaniamencie podłączonej do wzmacniacza gitary. Uzyskiwał wtedy fajne ni to punkowe, ni folkowe brzmienie.
