Muszę to wyrzucić z siebie i od razu taguje #polityka
Chodziłem dziś z żoną i dzieckiem poznawać sąsiadów, wszytko pięknie ładnie. Wychodząc od sąsiada, zauważyłem innego więc grzecznie wołam dzień dobry, że miło mi poznać, mieszkamy tutaj od niedawna.
Jakie było moje zaskoczenie kiedy pierwsze słowa tego dalszego sąsiada to było przedstawienie się, że ma dzieci i wnuka we Francji, ALE tutaj się dobrze żyje bo tam imigranci wszystkich gwałcą, że jego rodzina ma się dobrze ale tam to wszędzie źle jest, a teraz to protesty są co Unia Europejska już umówiła się TAJNYM dokumentem że dadzą Polsce dużo imigrantów morderców, gwałcicieli wszytko do nas chce Trzaskowski sprowadzić i trzeba się ratować i głosować na Nawrockiego bo on nas uratuje. A tak to już się to zaczęło bo policja niemiecka zawodzi do nas imigrantów.
Byłem w ciężkim szoku, bo nie tego człowiek spodziewa się po dzień dobry. Ale podjąłem temat że z imigrantami się zgadzam jak PiS nielegalnie wizy sprzedawał i to jest problem.
I to był mój błąd, jedno krótkie zdanie - znów zaczął się monolog, że to są pomówienia a teraz ludzie na granicy nas ratują strajkami przeciw tym tajnym dokumentom.
Nie wytrzymałem za duże stężenie głupoty i spisków, powiedziałem że dziecko musi iść spać i mam nadzieję że będzie dobrze, a jak Trzaskowski wygra to chętnie porozmawiam gdzie są ci tajni imigranci ale muszę już iść.
Boże, to jest tak niespójne nie logiczne, błędne i po prostu głupie.... Pierwsze mówi że ma tam rodzinne, później że tam gwałcą i mordują. W tym samym zdaniu i nie czuje że cię tutaj nie gra... Pozatym jak można po dzień dobry zacząć tyradę polityczna? Całe szczęście że to jest sąsiad 2 domy dalej a nie Za płotem