Można uznać, że to moja praca dyplomowa z chleba pszennego na rozczynie poolish, zwieńczenie dwutygodniowych, niemal codziennych warsztatów. W końcu idealna kombinacja kształtu bochenka, pęknięcia, chrupiącej skórki, konsystencji wnętrza i smaku. Smak chleba z dzieciństwa, tak pysznego że można zjeść cały bochenek z samym masłem.
Następny poziom to chleby żytnie na zakwasie

