Może pomyślicie, że to Praga w XIX wieku. Otóż nie, to warszawski Mariensztat w wieku XXI. Tylko film czeski, znaczy klisza 😃 Fomapan.
#fotografia #fotografiaanalogowa #tworczoscwlasna

Może pomyślicie, że to Praga w XIX wieku. Otóż nie, to warszawski Mariensztat w wieku XXI. Tylko film czeski, znaczy klisza 😃 Fomapan.
#fotografia #fotografiaanalogowa #tworczoscwlasna

@adamszuba wcale tak nie pomyślałem
@adamszuba ujęcie z tych schodów z jakimś pokemonem, redmi 9c

@adamszuba o proszę, mistrz iluzji
W sumie to śmieszny temat.
Mariensztat i łódzkie "Stare" Miasto (gdzie starówką w praktyce jest dawne Nowe Miasto z Piotrkowską) są zbudowane w tym samym stylu, w tym samym czasie.
Różnica jest taka, że Mariensztat powstał jako nowa zabudowa w miejsce starego meliniarstwa, a w Łodzi Stare Miasto wraz ze Starym Rynkiem (będące kolebką miasta), zrewitalizowano po zburzeniu przez Niemców połowy dotychczasowej dzielnicy. Uczynili zatem z dawnego centralnego rynku Starego Miasta rynek frontowy, będący "wjazdem" na resztę Starego Miasta, oraz mieszczące się za nim Bałuty. Zburzoną część dzielnicy przerobili na Park Staromiejski.
Wyciągając wnioski z powyższego, można byłoby pomyśleć, że Mariensztat to kandydat na opinię socjalistycznej patodeweloperki, udającej dawny styl i klimat na zlecenie partii, w praktyce po tylu latach uchodząc za miejsce nieciekawe i niebezpieczne, a Łódź podjęła próbę przywrócenia do życia zabitej dzielnicy, tworząc razem z parkiem miejsce zachwycające mieszkańców.
W praktyce jednak okazało się, że jest totalnie na odwrót, bo to o Mariensztacie piszą piosenki, a na Stare Miasto w Łodzi się nie chodzi, bo nie jest "starówką", którą jest Piotrkowska, wobec czego wszystko wokół jest "zdechłe", biznesy upadają, a Stary Rynek wieje nudą nawet po drugiej, ubiegłorocznej rewitalizacji.
W sumie to przykry absurd, bo oba przykłady powinny być szanowane, doceniane przez mieszkańców i odwiedzane przez turystów.

Zaloguj się aby komentować