@GordonLameman "aby dotkliwość spotykała nie ofiarę, a sprawcę" - nie mam nic przeciwko temu, żeby dotkliwość dotykała sprawcę. Natomiast w sytuacji o której mówimy, czyli wydwanie werdyktu przez patrol prewencji na podstawie zeznań, nie ma mowy o żadnym sprawcy. Sprawca to osoba skazana prawomocnym wyrokiem za popełnione przestępstwa, tutaj mamy do czynienia z dwójką NIEWINNYCH (w świetle prawa) osób które są ze sobą w konflikcie i z całą stanowczością sprzeciwiam się stosowaniu tak drastycznych środków wobec osób niewinnych.
Jeżeli zachodzi potrzeba izolacji kogoś kto twierdzi, że jest ofiarą przemocy domowej od kogoś kto jest rzekomym sprawcą, to rolą pomocy społecznej i instytucji pozarządowych pełniących podobne funkcje jest zapewnienie takiej osobie opieki. Istnieją domy samotnej matki, mieszkania socjalne i inne formy opieki które w tej sytuacji gwarantują ofierze pomoc.
Jeżeli celem omawianych przepisów jest izolacja rzekomego sprawcy od ofiary, to dlaczego ich wynikiem jest pozbawienie rzekomego sprawcy prawa do dysponowania własnym majątkiem bez wyroku sądu? Wydaje mi się, że ktoś tu próbuję zrzucić swoją odpowiedzialność (za zapewnienie opieki) na osobę która nie jest w stanie się wstanie bronić przed decyzją podejmowaną przez policjanta. Do tego taka osoba (wspomnijmy, nadal jest to NIEWINNY człowiek) popada przez tą decyzję w kryzys bezdomności, co dodatkowo pogarsza jej sytuację i obniża możliwości obrony przed niesprawiedliwą decyzją opartą na pomówieniach.
Izolacja sprawców jak najbardziej TAK, ale tylko za wyrokiem sądu i z poszanowaniem prawa własności.