#motoryzacja TLTR: trzy lata szukałem powodu dlaczego Pajero w automacie nie przyspiesza. Winny był jeden kabelek, po jego zluzowaniu auto przyspiesza i samo zmienia biegi
Dzisiejszy dzień uważam za udany. Jakieś trzy lata temu kupiłem Pajero 2 V6 long. Właściwie to jest Mitsubishi Shogun z UK po przekładce, średnio udanej. Jest to moje pierwsze auto z automatem i oczywiście przy kupowaniu nie miałem bladego pojęcia jak skrzynia powinna działać. Jak działała moja skrzynia? Auto na D muliło niemiłosiernie, na zapiętym 2 przyspieszał nieco lepiej. Na początku myślałem że winne jest sprzęgło hydrokinetyczne gdyż dodając gazu obroty wzrastały niezależnie od prędkości pojazdu. Nienasmarowany pedał gazu i linki sprawiały, że gaz działał skokowo co na początku odebrałem za zmiany biegów. Ale za dużo ich się naliczyłem 😅 Później szukalem winowajcy w nieprawidłowym odczycie otwarcia przepustnicy przez co komputer od razu wbija najwyższy bieg. Jeszcze szukałem winowajcy w czujniku temperatury silnika dla komputera skrzyni. Nawet zaciągnąłem dziewczynę do dynamicznej wymiany oleju w garażu. Nie rozwiązało to problemu ale przynajmniej w skrzyni nie ma już smoły. Dopiero po jakimś czasie zorientowałem się, że zwyczajnie nie mam 2 biegu a dokładnie to solenoid nr. 2 nie działa. W efekcie komputer widzieć problem z solenoidem 2 na D z 1 od razu wbija OD (ak. 4 bieg) a na "zapiętym 2 biegu" po 1 wbija 3. A że auto było mocno używane w terenie to obstawiałem wyeksploatowaną skrzynię. Innym razem robiąc wycieraczki w których było zero automatyzacji odkryłem że ktoś pomieszał schematy elektryczne. To dało mi nadzieję że ten sam partacz robił też skrzynie. Sprawa nie była prosta bo auto było po przekładce, z UK, zarejestrowane 97 ale rocznikowi było 98 i, prawdopodobnie, ma skrzynie z innego modelu (o tym zaraz). Gdy rozebrałem trochę kokpic, po za rdzą ujrzałem niezłe spagetti kablii i za cholerę nie mogłem znaleźć sterownika skrzyni. Ale było jakieś metalowe pudło, nie z tej strony kierownicy i z 2 kostkami. We wszystkich zgromadzonych serwisowkach, niezależnie od roku produkcji, była mowa tylko o 1 kostce. Przypadkiem zajrzałem do serwisowi Montero i tam komputer skrzyni ma właśnie 2 kostki. Tyle że w Montere nie ma kick-down oraz jest tylko jeden tryb jazdy gdzie u mnie są 2 (przynajmniej jest przycisk i lampka na kokpicie). Dlatego obstawiam ze skrzynią była przekładana. Zrobiłem zdjęcie kostek i w domu porównywałem sobie kolory kabelków z serwisowką by doszukać się błędu. I zauważyłem że jeden jest ucięty i to właśnie ten od solenoidu 2. Jednak byłoby to zbyt piękne i w ogóle dlaczego ktoś miałby przeciąć jeden przewód? Dzisiaj zlutowalem przewód i robię jazdę próbną. Od razu jest inaczej, na D w ogóle nie mogę ruszyć. Pierwsza myśl to brak odczytu przepustnicy. Mała jazda testowa i zorientowałem się że teraz 1 i 2 solenoid nie dział. W takiej sytuacji na D jest od razu OD, na 2 jest 3 i tylko na 1 zapinany jest 1 bieg. A więc ktoś uciął ten przewód bo auto jeździło jeszcze gorzej, pomyślałem. Zrezygnowany znów rozkręcam kokpit i mam zonka, czemu kostki są już wypięte? Okazało się że zapomniałem podpiąć komputer 🙃 Po wpięciu kostek czas na drugą jazdę testową. Dział, kurde dział. Przez trzy lata ta skrzynia niedawala mi spokoju i wszystko przez jeden kabelek. Wszystkie biegi wchodzą bez szarpania. Wczesniej przy ruszaniu musiałem przerzucać sam z 2 na D i mocno cisnąć gaz by dotrzymywać kroku na prawym pasie. lock-up działa bardzo dobrze, w końcu przy dużych prędkościach auto ma normalne obroty. Wychodzi na to, ze skrzynią jest w pełni sprawna. W końcu coś w tym aucie jest sprawne Dziękuję za uwagę.

