(...) mieszkańcy warownego grodu kpią sobie w najlepsze z oblegających go wojowników: Oto po kiego licha rzucają się oni z motyką na słońce? Oto nie do zburzenia są te nasze mury warowne. Oto na mnogie lata mamy zapasy żywności. Oto jesteśmy zaopatrzeni również we wszelką inną armaturę. To są rzeczy, przez które miasto staje się twierdzą warowną, twierdzą nie do zdobycia; dusza zaś ludzka staje się taką twierdzą przez nic innego, jak przez słuszne zapatrywania.
Epiktet, Diatryby
#stoicyzm
