Marek mówi sobie, że nie musi chcieć uciec od tego wszystkiego w sensie dosłownym, jako że prawdziwy wewnętrzny spokój pochodzi z istoty naszych myśli, a nie z przyjemnego naturalnego otoczenia. Podkreśla, że odporność bierze się z jego własnej zdolności do odzyskiwania spokoju, gdziekolwiek przebywa. To właśnie jest "wewnętrzna cytadela", do której może się wycofać - nawet na zmrożonych polach bitewnych północnej wyprawy wojennej.

Marek powraca w szczególności kilkakrotnie do analogii górskiego odosobnienia. Przypomina sobie, że nie ma znaczenia, gdzie jest i co robi; pozostały mu czas w życiu jest krótki, dlatego powinien nauczyć się "żyć jak na górze", niezależnie od okoliczności. W rzeczywistości wszystko, co nas tu trapi, będzie nas trapić tak samo na szczycie góry, nad brzegiem morza lub gdziekolwiek indziej - liczy się to, jak zdecydujemy się do tego podejść. Tym sposobem stoik może żyć z zadowoleniem i radością w sercu, nawet jeśli ludzie są przeciwko niemu, a jego fizyczne otoczenie jest nie do zniesienia. Gdziekolwiek się znajdujemy, nasze sądy są nadal wolne i są siedliskiem naszych pasji.


Donald Robertson, Myśl jak rzymski cesarz

#stoicyzm

e749b843-a1c9-4235-95c2-3715392a2888
8095df91-5ed9-4b04-82ba-150ea4e09a02

Komentarze (3)

jonas

Ciekawe czy w łagrze też byłby taki cwany.

tmg

@jonas no właśnie tam by mu się to najbardziej przydało

splash545

@jonas polecam książkę "Człowiek w poszukiwaniu sensu", co prawda autor nie był stoikiem, ale w trakcie swojego pobytu w obozie koncentracyjnym wykorzystywał techniki i sposoby myślenia stricte stoickie lub bardzo do nich zbliżone.

Zaloguj się aby komentować