Mała relacja dla zainteresowanych #fotografia #streetphotography
Byłem dziś w Krakowie na zorganizowanym przez Ricoh spacerze, z możliwością testowania aparatu "do streeta" GRIII. Jakimś wielkim miłośnikiem tzw. fotografii ulicznej nie jestem, ale że szukam jakiegoś "małego" aparatu na spacery to ten model mam na liście.
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony.
Pomijając już sam fakt tego, że aparat jest malutki i kieszonkowy - bo to widać na pierwszy rzut oka.
Jest też dyskretny, w ogóle nie rzuca się w oczy. Cichutki AF. Ogniskowa 28mm pozwalająca strzelać fotki z biodra (aczkolwiek wymaga to treningu trzymanie go pod odpowiednim kątem). Ostrość można ustawiać strefowo, ale ja polegałem na AF. Zrobiłem dziś wszystkie zdjęcia na f2.8 i jestem z nich naprawdę zadowolony. Jpegi są dla mnie bardzo przyjemne, myślę że wiele nie ustępują Fujifilm aczkolwiek od pewnego czasu korzystam głównie z trybu czarno-białego więc ciężko się na temat tzw. kolorków wypowiedzieć.
Opcją z której nagminnie korzystałem była zmiana ogniskowej pod przyciskiem funkcyjnym - domyślnie obiektyw ma 28mm, ale można sobie zażyczyć od razu cropa na 35 i 50mm. Rozmiar zdjęcia się zmniejsza, z APS-C robi się przy 50mm bodajże odpowiednik 1" matrycy.
Z minusów - jest to malutki aparat, wymaga przyzwyczajenia do ustawień i tego żeby palcem czegoś przypadkiem nie przełączyć. Nieco się grzeje - znaczy jest odczuwalnie ciepły podczas trzymania, nie miałem sytuacji żeby się przegrzał i wyłączył. No i akumulator który nie powala - na tym 2h spacerze parę osób je rozładowało.
Mnie w sumie już przekonał - czekam na premierę GRIV i zdecyduję czy iść w starszy, czy nowszy, znaczy droższy.






