@bimberman
jakieś info/rady dla mniej obeznanych ?
Podejście jest proste. Należy zerwać integrację z chmurą i przerobić to na misiowatą opcję.
Do tego móc wszędzie się dostać, wszędzie móc zmieniać pliki/ustawienia w swoich sprzętach i na swoich dyskach. Sprzęt nie ma prawa odmówić wykonania polecenia, ani nie ma prawa bronić żadnego swojego obszaru przed Administratorem fizycznym. Ba! Musi udostępniać dostęp do wszystkich podzespołów i zapisu zawartości.
Ostatnio odkryłem drogę by dostać się do firmware intel ME.
U mnie sekwencja otwierająca drogę to PowerOFF, 3x fn+tab, potem sekwencja F5-5-t-g-b-F6-6-y-h-n-F7-u-j-m, power ON. UWAGA - TO bardzo indywidualna kwestia i sekwencja nie jest stałą i zależy od Insyde.
Czyli trzeba ukleić sobie mobo do przerabiania proców. Nie musi być górnolotna. Proca się później zapakuje do właściwej mobo.
W przypadku windows10 - Najpierw DISM i oczyszczamy bardzo skrupulatnie obraz ze wszystkiego co nie jest potrzebne NAM.
Nie bawimy się w żadne hosts (zaszyty jest fabryczny exploit premiujący WaaS i ten da się tylko częściowo wyłączyć).
Defender jest do wyrwania z korzeniami w całości, bo i tak nie chroni. Na próbie swoich zbiorów sam sobie udowodniłem, że działa na zasadzie ochrony interesu interesariuszy i nie jest skupiony na ochronie przed złośliwym kodem. SmartScreen, to nic innego jak pytanie serwera, czy wolno Ci włączyć exe.
Usunięte stockowe safety (które i tak nie bardzo nas chroni, a raczej abonamenty chroni) koniecznie trzeba zastąpić czymś innym.
LookupDNS (aby wyłapać nieproszone połączenia i ze 2 tyg tworzyć definicję acrylic), AcrylicDNS, NetLimiter (bo ma driver w trybie jądra i przemęczyć się z tydzień w trybie uczenia [ask]), NOD32, Elewacja konta admina, modyfikacja uprawnien NTFS na całym dysku, zasady kluczy publicznych, deaktywacja uruchamiania w trybie zatwierdzonym, WUmedicDisable, nie używać DoH w tej metodzie (bo nie mam jeszcze na to metod).
Ostrzeżenie: rezygnując z tego badziewia, sami przejmujemy całkowitą odpowiedzialność za swoje dane (jak za czasów winXP), ale i tak w praktyce musimy sami sobie zagrozić najpierw. Jak nie piracimy to szanse marginalne. Z zewnątrz nic złego nie przyjdzie samo w przeciwieństwie do braku modów i przy dostępie z chmury/aktualizacjach.
Przeglądarka to także b. ważny i słaby pkt. Konieczność to modyfikacja headerów, kontenerowanie coockies, randomizacja odcisków cyfrowych, skrypty anty-DRM/anty-adblock, anty google, anty facebook i żmudna analiza znaczącej próby stron.
Chciałem załączyć swoją listę filtrów blokujących serwery do acrylica od których to ja niczego kompletnie nie chcę i chcieć nie będę nigdy, ale taka ciekawostka:
Pastebin’s SMART filters have detected potentially offensive or questionable content in your Paste.
Więc wklejam tu:
https://privatebin.io/?2cc98e73c2895ed4#J5hPAH5taAGFJQBsyPET1aM7dfhcyA552sohEDsiqoBD
W przypadku telefonów należy usunąć całe szyfrowanie z pamięci, skompilować jądro z zygotami, maskowanie jakieś zastosować (bo jednak nie chcemy by appki widziały gmeranie) i firewall (nie chcemy tracić wygody i funkcjonalności. Custom ROM to zawsze coś się psuje. Trzeba samemu przerabiać oryginał).
Ogólnie doświadczyłem bana od googla na konto, bo jakiś chinol się wkradł. Jednak okazało się, że ten ban to niemal jak ban na życie - google kontroluje internet i może ludzi z niego praktycznie wymazać.
W tym momencie poczułem potężną potrzebę kontrolowania wszystkich identyfikatorów.
Fakt faktem, po miesiącu batalii, pisania odwołać i innego takiego poniżenia, bana zdjęli.
Nigdy więcej nie zaufam żadnym obiecankom i gwarancjom.
Nie ważne, czy umiemy, czy nie. Ważne, że możemy, a tego się nam odmawia.
Ogólnie to od cholery i ciut ciut roboty, a jeszcze więcej szlifowania, więc robi się to raz po postawieniu systemu na nowym sprzęcie i potem się robi obraz by nie musieć tej męki jeszcze raz przechodzić.