LIX (LXXXIV) dzień #wspinaczka w ramach #trenujzhejto
No i popowracałem sobie do liny, ech. Akurat wczoraj moje chęci i plany zdeterminowała pogoda - na bulderowni ze względu na lokalizację jest chłodniej. A skoro już poszedłem, to kupiłem karnet, więc pewnie będę musiał tam chodzić częściej. No, ale w końcu jest lipiec, raczej będzie cieplej niż chłodniej.
Skoro bulderownia to obwody. I trochę zabawy na Kilter Board (taka ścianka, na której można sobie wyświetlać problemy z listy predefiniowanych w internetach - podświetlają się chwyty w odpowiedni sposób). Tutaj chwyty były małe i szorstkie, więc moja skóra dziś cierpi. Bardzo. Cierpi. Podobnie zresztą jak mięśnie - dziś dzień wolny, ale ani trochę nie żałuję.