
Od początku kadencji w koalicji trwa spór dotyczący polityki mieszkaniowej. Najpierw Lewica, a potem także Polska 2050 coraz silniej krytykowały programy wsparcia kredytów mieszkaniowych. W kampanii i ludowcy z hasłem "kredyt 1,5 proc.", i KO z hasłem "kredyt 0 proc." zapowiadały wprowadzenie takich programów. Jednak gdy takie inicjatywy pojawiały się na szczeblu resortu, natychmiast napotykały na kontrę pozostałych koalicjantów.
Dopłaty do kredytów. Jest jasny głos z koalicji
Najpierw półtora roku temu minister rozwoju i technologii Krzysztof Hetman wyszedł z programem "Kredyt na start", a potem jego następca Krzysztof Paszyk w lutym zaproponował program "Pierwsze klucze". Zasadą obu miały być dopłaty z budżetu do kredytów hipotecznych, co miało ograniczyć oprocentowanie dla ich beneficjentów. Oba pomysły trafiły na huraganową krytykę Lewicy, a potem także Polski 2050.
– Można eufemistycznie tak to ująć. Istota jest ta sama – dopłaty. Podatnicy przeznaczają pieniądze, żeby dopłacić bankom do wywindowanych kredytów, żeby ceny mieszkań znowu urosły – mówiła niedawno w wywiadzie dla money.pl szefowa resortu funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz z Polski 2050.
#polityka #wiadomoscipolska