Kometa Neowise, która gościła na naszym niebie w lipcu 2020 roku. Z uwagi na małą jasność oraz porę roku był to niełatwy obiekt do sfotografowania, przynajmniej na moim sprzęcie - bezlusterkowiec Olympus oraz kitowy teleobiektyw 40-150 (standard M4/3). A to dlaczego:
-
fotografowałem pomiędzy 1 a 2 w nocy dla plaży we Władysławowie - nad horyzontem niewyraźne, ruchome chmury oraz jasła łuna
-
dla ułatwienia sobie pracy musiałem użyć małego statywu, ale...
-
ostrzenie laserowe nie działa, a ręczne tym bardziej, bo pokrętła na obiektywie są nieprecyzyjne. Autofocus działający na zasadzie kontrastu głupieje na niebie
A zatem musiałem wykonać kilkadziesiąt zdjęć, mając nadzieję, że któreś naskoczy. Format RAW dawał mi więcej możliwości przy postprodukcji w Lightroomie. Bawiłem się zarówno czasem, przesłoną, jak i czułością matrycy. W końcu jakieś się udało
Niestety, zwykły sprzęt do fotografii nieba niezbyt się nadaje. Można spróbować zrobić fotki, ale trzeba mieć dużo czasu i cierpliwości, aby przetestować wszystkie rozwiązania.






