Kolejny semestr na up można powiedzieć, że zaliczony. Muszę przyznać, że szkółka w lutym ostro mnie przetyrała, a najgorszy był ostatni weekend, gdyż choroba zmiotła mnie z planszy i ledwo żyję. Ale nie o tym.
Co jakiś czas pojawia się dyskusja o zarobkach nauczycieli. Osobiście uważam, że zarabiają za mało. Ale jak sobie pomyślę o tych, z którymi miałem styczność to nie wiem czy bym im dał podwyżkę.
Już dawno chciałem napisać taki wpis, wcześniej na wykopie, teraz tu.
W tym poście ,, omówię" tych z podbazy i gimbazy, w następnym może akademickich i kilka słów o uczelniach, z którymi miałem styczność.
No to podbaza:
1. Wychowawczyni 1-3 - nie cierpiałem jak psa, z wzajemnością. Na jednej z w wywiadówek matka się z nią pokłóciła przez co byłem dojeżdżany do samego końca.
2 matematyk/ wuefista - alkoholik, nie krył się z tym. Na naukę miał wyjebane. Do niedawna na naszej klasie były zdjęcia jak napity nas obściskiwał. Zapił się na śmierć
3 Informatyk - ten akurat chciał nas czegoś nauczyć, nie była to typowa informatyka typu wstaw zdjęcie lwa do dokumentu w wordzie (tak, takie zadanie mieliśmy na studiach) tylko pisaliśmy strony internetowe, robiliśmy proste gry w programie, którego nazwy nie pamiętam (coś z czarodziejem)
4 pierwsza nauczycielka rosyjskiego - nie wiele pamiętam, po roku została dyrektorką innej szkoły
5 pierwsza nauczycielka angielskiego - aż chciało się uczyć, ciekawe zajęcia itp.
6 druga nauczycielka angielskiego / muzyki - mitomanka, nic na zajęciach nie robiliśmy tylko słuchaliśmy bajek jak to ona nam nie załatwi wymiany z uczniami ze stanów czy tam Anglii
7 drugi nauczyciel rosyjskiego/ trzeci angielskiego - ukrainiec, nie znał polskiego, na zajęcia wyjebane. Pamiętam, że wychodziło mi silne 2 z ruskiego, ale zaśpiewałem ,,kryptonim gwiazda'' na koniec i wstawił mi 5
8 nauczycielka przyrody - chciała dobrze, ele nie umiała zapanować nad dzieciakami
9 1 polonistka / historyk - nic do zarzucenia, coś tam zapamiętałem z tego okresu
10 druga polonistka - wyjebane na robotę, nic nie robiliśmy
11 trzeci polonista/ drugi historyk - dyrektor, czegoś tam nauczył, pewnie dlatego, że wszyscy się bali, że dyrektor
Wyszło ich trochę, jednak gimbaza będzie w innym wpisie.
Sam się zdziwiłem, bo na 11 osób aż 4 reprezentowały sobą coś w zawodzie, myślałem, że będzie to max 2
Pozostałych nawet mi nie żal
#blog #niewiemjaktootagowac
2. Katechetka- #nikogo
afe001db-2a00-45ec-9163-24f48039186c
eswemenasja

@Airbag może trafiłeś na takich nauczycieli, bo niska pensja powoduje, że do zawodu nikt normalny się nie pcha. Dyskonty płacą lepiej. Z tego wynikają braki kadrowe i przymykanie oczu na często poważne wady pracowników.

michal-g-1

Nauczyciele w podbazie generalnie reprezentują sobą niski poziom... ale z drugiej strony uczniowie też pewnie dno i metr mułu

Nie ma sensu się starać.

Przynajmniej ja bym nie potrafił

DonkeyKong

może trafiłeś na takich nauczycieli, bo niska pensja powoduje, że do zawodu nikt normalny się nie pcha


@eswemenasja to jest główny problem, dlaczego ktoś miałby robić 5 lat studiów by zarabiać gorzej niż kasjer po szkole średniej?

Zaraz pewnie ktoś wjedzie z logiką że godzinowo wychodzi dużo mniej albo że masz 2 miesiące wolnego w roku, ale tymi rzeczami nie opłacisz rachunków. Szukanie dodatkowej roboty na wakacje co roku ssie w porównaniu ze stałą i dobrze płatną pracą, a jakieś wieczorne czy weekendowe korepetycje podważają sens benefitu w postaci większej ilości wolnego czasu (bo i tak zapierdalasz). To powinien być dodatkowy przychód, wisienka na torcie, a nie sposób na utrzymanie się i zapewnienie sobie podstawowych warunków bytowych lol

Nie da się mieć niskich stawek i dobrej kadry.

eswemenasja

@DonkeyKong my w ogóle powinniśmy odejść od 2 miesięcy wakacji, które wynikają raczej z potrzeby pracy dzieci w polu w czasach kiedy ten system startował niż z potrzeby dbania o wykształcenie.

DonkeyKong

@eswemenasja nie, nie powinniśmy, niech dzieci mają dzieciństwo, dodatkowy miesiąc więcej w szkole nic im nie da. Poza tym w lipcu i sierpniu potrafi być gorąco jak skurwesyn, nauka przy 30 stopniach jest bez sensu bo i tak nikt nie będzie w stanie się skupić, a nie przekonasz mnie że państwo nagle da wszystkim szkołom klimatyzacje i pieniądze na jej utrzymanie

jednokutasorozec

@eswemenasja Bo teraz warzywa się bierze ze sklepu, a nie z pola? Ok, jest sporo automatyzacji w rolnictwie, ale ręce do pracy dalej są potrzebne i dzieci dalej latem pracują w polu.


Może to niektórych zdziwi, ale jak się tyle lat wpakowało w edukację, to nie chce się w wakacje iść pracować u Niemca na polu, czy sprzedawać lody 12h dziennie w jakiejś budzie, sprzątać jakieś ośrodki turystyczne po oblechach, a kto zatrudni nauczyciela na 1,5 miesiąca rocznie do pracy innej niż sezonowa?

eswemenasja

@jednokutasorozec zgadzam się, że pracują w polu, co nie oznacza, że powinny.

@DonkeyKong przekonałeś mnie, powinny mieć dzieciństwo. Chociaż myślę, że wraz z postępem zmienił się sposób spędzania tego wakacyjnego czasu. Kiedyś biegało się wokół domu albo wlaziło na drzewa teraz podejrzewam, że raczej siedzi się przed kompem albo z telefonem.

Zaloguj się aby komentować