Koledzy z tagu #mechanikasamochodowa na pewno wiedzą, co to jest na zdjęciu.
Dla mnie to jest takie coś, co zrobiło puff i musiałem z rodzinką spędzić 5h na słońcu, w obcym kraju. Za podłączenie z powrotem, tego czegoś, musiałem słono zapłacić, mimo iż tego czegoś, nie dopiął Pan mechanik z ASO, przy przeglądzie po 60k kilometrów, który zrobiłem za czasu, przed wyjazdem, aby mieć 200% pewności, sprawności pojazdu.
Nie będę pisał co to za marka, no chyba, że ani serwis, ani marka, ostatecznie nie poczują się do odpowiedzialności, w kwestii kosztów holowania, serwisu, niepotrzebnego noclegu, w kraju, przez który tylko byłem przejazdem. Na ten moment ubezpieczenie mobilności auta się wypięło, aczkolwiek wszystko zorganizowali, więc nie mam im za złe.
Padam na ryj - rodzinka to zasnęła już pół godziny temu przy włączonym TV - nie dziwię się im, 5h w pełnym słońcu w górach Austrii, do tego jak już skombinowaliśmy trasę autobusu, a w Polsce dogadali się po Angielsku z Astryjakami, to przyszła burza, normalnie COMBO na maksa.
Ale w tym wszystkim najlepsza była Pani z autobusu. Dogadywałem się z nią w łamanym niemieckim, ale wyjaśniłem, że na tej górce "auto kaput", a jechaliśmy do hotelu. W trakcie jazdy, okazało się, że auto naprawione i mam 20 minut na odbiór - trasa na szczęście była obok serwisu - powiedziałem jej, że nie jedziemy dalej, tylko przystanek za serwisem, a on stanęłam nam autobusem przed bramą serwisu. To było super, nasi synowie klaskali xD
#podroze bo może ku przestrodze, aby mieć komplet ubezpieczeń, my je mieliśmy, i pewnie będziemy po kolei z nich odzyskiwać kasę, jak serwis się wypnie... aj no już się wypiął xD
