Kanadyjski „Chemin de Damas” / Dr Bruce Mabley

Kanadyjski „Chemin de Damas” / Dr Bruce Mabley

hejto.pl
Polityczne i gospodarcze reperkusje w Kanadzie po nałożeniu przez Donalda Trumpa taryf w latach 2024–2025 pokazują, jak jego działania zakłóciły handel, nadwyrężyły stosunki USA–Kanada i zmieniły kanadyjską politykę wewnętrzną. Jako polityka taryfy zdestabilizowały tradycyjne sojusze, podsyciły wewnętrzne wstrząsy polityczne i zmusiły Kanadę do ponownej oceny swojej zależności gospodarczej od Stanów Zjednoczonych.

Kanadyjczycy są wściekli. Od kilku miesięcy, odkąd Donald Trump został wybrany w listopadzie 2024 r., plotki o taryfach były rozpowszechniane. Sam Trump powiedział to samo w mediach społecznościowych i gdzie indziej podczas amerykańskiej kampanii wyborczej. Pomimo nielogicznego harmonogramu dostaw taryf w USA, który dezorientuje zarówno biznes, jak i rząd, Kanada ma teraz do czynienia z 25-procentowymi taryfami na stal i aluminium, niektóre samochody, a następnie mniejszymi cłami na ropę i gaz, w tym szereg produktów rolnych. Uzasadnienie administracji USA dla wprowadzenia tych konkretnych taryf opiera się na wielowiekowym ustawodawstwie nadzwyczajnym, które zostało zaostrzone zarówno w Kanadzie, jak i Meksyku jako kara za ich „pobłażliwość” na granicy w kwestii przemytu fentanylu.

Amerykanie nalegali, aby Kanadyjczycy wydawali więcej pieniędzy na zwiększenie bezpieczeństwa granic, pomimo niewielkich ilości fentanylu przekraczających granicę. Uzasadnienie awaryjne zastosowane do Kanady było fałszywe. Obawiając się reakcji Trumpa, rząd Kanady sprzeciwił się, myśląc, że Trump może zawiesić cła. Pilna potrzeba dywersyfikacji rynków w Azji i Europie, mniejsze uzależnienie od Ameryki i racjonalizacja rurociągów naftowych i gazowych w celu zwiększenia zrównoważonego wzrostu przemysłu krajowego są teraz częścią dyskursu politycznego. Cła Trumpa są bezpośrednim ciosem dla gospodarki, którego konsekwencje mogą rozbić kanadyjską unię i zrazić Quebec. Tak czy inaczej, środki zaradcze lub bezczynność, Trump postawi na swoim.

Następnie nadszedł tak zwany amerykański „Dzień Wyzwolenia” 2 kwietnia, kiedy Trump nałożył cła na kraje na całym świecie. Kanada i Meksyk nie będą musiały stawić czoła taryfom same. Według Gabinetu Owalnego te globalne taryfy są próbą zapewnienia wzajemności taryfowej i zmniejszenia amerykańskiego deficytu handlowego kraj po kraju. Trump ma na celu pobranie taryfy od amerykańskich importerów, aby umożliwić obniżkę podatków dla podatników. Potrzebny jest zastrzyk nowych pieniędzy, ponieważ amerykański deficyt budżetowy jest wysoki. Takie są nadzieje zwolenników Trumpa z Partii Republikańskiej, którzy oczekują tego, co Trump nazwał „złotym wiekiem” Ameryki. W międzyczasie amerykańscy konsumenci i importerzy będą musieli zapłacić taryfy, a także radzić sobie z inflacyjnymi podwyżkami cen, rosnącym bezrobociem i upadającym rynkiem akcji.

Pogląd, który krąży wśród zwolenników i teoretyków Trumpa, a mianowicie, że kraje zagraniczne zapłacą cła, aby sfinansować krajową obniżkę podatków, jest fałszywy. Wprowadzenie ceł stanowi bezpośrednie wyzwanie dla międzynarodowej gospodarki wolnorynkowej, która pojawiła się po II wojnie światowej. Globalny charakter ceł z 2 kwietnia zwiększa obawy, że dziesięciolecia wolnego handlu i rosnącego dobrobytu zostaną poświęcone na ołtarzu krajowej specyfiki gospodarczej.

Mówiąc w porównaniu, Kanada ma pełne prawo uważać, że cła z 2 kwietnia były unikniętą stratą, ponieważ ani Kanada, ani Meksyk nie znalazły się na liście krajów wymienionych na tablicy Rose Garden Trumpa. W końcu istnieje trójstronna umowa handlowa (United States-Canada-Mexico Agreement – USCMA) podpisana i wynegocjowana przez samego Trumpa podczas jego pierwszej kadencji. To, że cła na Kanadę i Meksyk naruszają literę i ducha USCMA, jest wymowne. Wskazuje to, w jakim stopniu dwaj mniejsi partnerzy czują się skrzywdzeni przez działania Ameryki. Jeśli Trump może naruszyć umowę handlową, którą on i jego urzędnicy wynegocjowali i podpisali w 2017 r., jak można mu zaufać, że renegocjuje porozumienie? Strategia taryfowa wydaje się być odpowiedzią Trumpa, a nie ścieżką negocjacji dostępną dla wszystkich trzech krajów partnerskich.

Z kanadyjskiej perspektywy szkody polityczne i gospodarcze wyrządzone od czasu przybycia Trumpa były ogromne. Część niepewności i szkód ma charakter ekonomiczny. Istnieją również znaczne szkody polityczne w stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi. Obecność Trumpa i taryf miała miejsce w czasie, gdy Kanada przechodziła federalną kampanię wyborczą. Wydarzenia na południe od granicy zmieniły kluczowy problem wyborów 28 kwietnia z kwestii dostępności cenowej i inflacji na kwestię tego, kto najlepiej wynegocjuje kwestię taryf z prezydentem Trumpem. Miało to katastrofalne konsekwencje dla Partii Konserwatywnej, kończąc 18 miesięcy całkowitej dominacji w sondażach. Więcej niepewności powstało tuż przed Bożym Narodzeniem 2024 r., gdy frakcja Partii Liberalnej obaliła niepopularne przywództwo Justina Trudeau, co doprowadziło do jego rezygnacji na początku stycznia 2025 r.

W najgorszym momencie, w grudniu 2024 r., Partia Liberalna (LPC) miała kilka poważnych wyzwań: brak lidera, parlament mniejszościowy, bardzo słabe sondaże, które stawiały ją na 4. miejscu , oraz odchodzące poparcie dla socjalistycznej NDP, które teraz ma przed sobą wczesny termin w Nowym Roku. Trudeau musiał działać dla dobra LPC i kraju. W przeciwnym razie znalazłby się na celowniku prezydenta, narażając desperackie apele krajowe o ulgę celną. Zarządzanie frakcją, zawsze pięta achillesowa Trudeau, zawiodło na całej linii. Przed przerwą świąteczną wybuchł długo narastający bunt pod przewodnictwem minister finansów Chrystii Freeland.

Nowy facet

Chociaż Freeland była bodźcem do zmian, nie udało jej się zapewnić sobie stanowiska Trudeau w wyścigu o zastąpienie go i objęcie stanowiska premiera. Zamiast tego Mark Carney, były szef Banku Anglii i Banku Kanady, wygrał wybory prezydenckie miażdżącą większością głosów w lutym 2025 r. Okropne wyniki sondaży i kolejne porażki w wyborach uzupełniających w miejscach uważanych za bezpieczne świadczyły o niskim morale w LPC.

W nowym roku Kanada będzie musiała działać szybko, ponieważ okno możliwości może się zamknąć przed harmonogramem taryf Trumpa. Wydarzenia polityczne zmaterializowały się w zdumiewającym tempie — wyścig o przywództwo, aby zostać premierem w ciągu dwóch miesięcy, trwające zagrożenie taryfami Trumpa i szerząca się niepewność gospodarcza.

W cieniu taryf samochodowych, stalowych i aluminiowych, które wpływają na przemysł samochodowy w kluczowej prowincji Ontario, prowincje postanowiły przenieść dyskusję antytaryfową w próżnię przywódczą. Premier Ontario Doug Ford udał się do Waszyngtonu i Gabinetu Owalnego z ministrami federalnymi, aby lobbować przeciwko taryfom, bezskutecznie. Ontario i Kanada zapłaciły nawet za reklamy billboardowe na Florydzie, wyjaśniając amerykańskim mieszkańcom, że taryfy są podatkiem płaconym przez Amerykanów, a nie cudzoziemców. Premier Alberty Danielle Smith ze swojej strony przyjęła przeciwne podejście, próbując zyskać przychylność Trumpa i Elona Muska, uczestnicząc w inauguracji Trumpa oprócz prywatnego spotkania w Mar-a-Lago. Flirtowanie z alt-prawicą dzieli wspólny front i stawia federalnego konserwatywnego lidera krajowego Pierre’a Poilievre’a w trudnej sytuacji. Kandydowanie w sprawie przystępności cenowej schodzi teraz na dalszy plan w obliczu pilniejszej kwestii taryf Trumpa.

Przez Dr Bruce Mabley

30 kwietnia 2025 r.

Dr Bruce Mabley jest dyrektorem think tanku Mackenzie-Papineau Group z siedzibą w Montrealu, poświęconego analizie polityki międzynarodowej. Dr Mabley jest byłym kanadyjskim dyplomatą i akademikiem, który napisał wiele tekstów analitycznych i akademickich. W 2002 r. został odznaczony przez Republikę Francuską tytułem Chevalier des Palmes académiques.

Artykuł pochodzi ze strony: https://miesiecznik-wobec.pl/kanadyjski-chemin-de-damas/

#wiadomosciswiat #kanada #geopolityka #usa #politykazagraniczna #stosunkimiedzynarodowe #gospodarka
0

Komentarze (0)

Zaloguj się aby komentować