Kaczyński pytany, czy będzie kolejna próba wejścia Kamińskiego i Wąsika do Sejmu, powiedział, że "nie będziemy podejmowali tego rodzaju prób wejścia, bo myśmy dzisiaj też takiej próby w gruncie rzeczy nie podejmowali".
- Chodziło o to, żeby część naszego klubu, chodziło o te osoby najbardziej znane, porozmawiały z przedstawicielami Straży Marszałkowskiej i uzyskały to, co żeśmy uzyskaliśmy. To, że państwo, czyli dziennikarze ruszyli za nami a w związku z tym pozostali zgromadzeni tutaj posłowie też troszkę byli zdezorientowani, też ruszyli, doprowadziło to do tego wszystkiego, co tutaj się działo. Nie było to naszym celem. To przykry incydent, ale cel został uzyskany. Materiały procesowe mamy - mówił prezes PiS.
Bill Clinton palił trawę, ale się nie zaciągał.
#polityka