Już 3 raz w tym tygodniu po zatrzymaniu się wylewa wodę ze zbiorniczka. Silnik wyłączony i słuchać jakieś trzaski, bulgotania w wężach płynu, poziom wody w zbiorniczku się podnosi i się ulewa z litr, czy pół.
Termostat - raczej nie - stałem na parkingu i czekałem aż się wentylator włączy - włączył się, wyłączył. W tamtym roku dwa razy wymieniałem, bo myślałem, że to jego wina (może i był wadliwy, może nie).
Poza tym chłodnica gorąca, węże gorące. Korka zbiorniczka wyrównawczego nie dokręcam.
Pompa wody - fakt, ze pora wymienić, ale raczej tam się nie ma co zepsuć - jakby się wirnik połamał - byłoby słychać, poza tym nie byłoby ogrzewania.
Uszczelka pod głowicą? Wcześniej znikała woda, ale chyba to była wina nowego parownika - ciekło na przyłączeniu, związałem drutem i nie cieknie. Olej czysty, do wody również olej sie nie przedostawał. Może woda szła do cylindrów? Świece jakby pokryte beżowym kamieniem - może to z wody? Ale to by nie powodowało wywalania wody.
Wygląda to jakby jakieś miejsce w silniku było chłodzone, gdy pracuje silnik, a po wyłączeniu zatrzymywał się przepływ wody i w tym miejscu się zagotowywała - powodując wzrost poziomu.