Jutro, w dniu moich imienin zaczyna się trwający kilka tygodni okres w roku który najchętniej przeleżałbym w łóżku. Na siebie nakłada się dosłownie wszystko co najgorsze xD Jest ciemno i głośno (bo nie ma liści a dodatkowo zimówki są głośniejsze). Dodatkowo ta pełna kiczu atmosfera festiwalu konsumpcji dla jaj nazywanego chrześcijańskimi świętami, a dodatkowo kończy się rok co jest w wielu miejscach deadlinem więc trzeba zapierdalać xD
To jest w sumie fascynujące jak się to wszystko zmieniło. W dawnych czasach okres świąteczno-noworoczny był wypadową wielu naturalnych procesów gospodarczych czy biologicznych. O takiej porze roku z zasady nie powinno się robić nic poza spaniem i piciem. A teraz? Jak w lesie xD Już we wrześniu dostałem maila o tym żebym się zapisał na jakiś przedświąteczny program partnerski, bo złote żniwa. Świat stoi na głowie, trzymajcie się w tym grudniu.
#gownowpis