Jeżeli kiedykolwiek poczujecie, że wasze życie jest okropne, bo to zwykle cierpienie, to pomyślcie o Donaldzie Cowartcie.


Pewnego dnia wracał z oględzin działki, którą planował kupić. Z pobliskiego rurociągu wyciekał propan, który zgromadził się w okolicy jego samochodu. Kiedy zdecydował, ze pora spadać i uruchomił silnik, doszło do wybuchu. Szkło z przedniej szyby obsypało i wbiło mu się w całe ciało, a cała okolica stanęła w ogniu. Kiedy próbował się z stamtąd ewakuować, przebiegł przez trzy ściany ognia, rzucając się na ziemię po każdej, aby zgasić ogień, który pożerał jego ciało. Przebiegł w ten sposób ok. 2 km, po czym padł na ziemię. Opisał tę sytuację tak:

Byłem poparzony tak dotkliwie i w tak wielkim bólu, że nie chciałem żyć nawet w pierwszych chwilach po eksplozji. Mężczyzna, który usłyszał moje wołanie o pomoc, przybiegł drogą, poprosiłem go o broń. Odpowiedział: „Dlaczego?”. Odpowiedziałem: "Nie widzisz, że jestem trupem? I tak umrę. Muszę skończyć z tym nieszczęściem". W bardzo uprzejmy i współczujący sposób powiedział: „Nie mogę tego zrobić”

Jego ojciec, z którym oglądał działkę również ledwo uszedł z życiem, a znaleziony został w okolicy samochodu, którym przyjechali. Jego ojciec zmarł w drodze do szpitala. Donald przekonywał, aby nie poddawać go leczeniu, ponieważ był przekonany, że nigdy nie będzie w stanie wrócić do poziomu wcześniejszej aktywności fizycznej. Jak mówił, w szpitalu był przymusowo leczony przez 14 miesięcy, pomimo tego, że prosił, o możliwość zakończenia życia. Niektóre z zabiegów porównał do obdzierania ze skóry na żywo. Jego sytuacja wymagała amputacji obu rąk - pozostawiony został jedynie fragment kciuka, za pomocą którego mógł chwytać drobne przedmioty, takie jak sztućce, albo ucha kubków. Został pozbawiony obu oczu, a jego uszy zostały tak uszkodzone, że jego zmysł słuchu został poważnie uszkodzony. Wielokrotnie przeprowadził próbę samobójczą.


Kilkanaście lat później, Cowart zdobył wykształcenie wyższe w zakresie prawa i otworzył własną kancelarię. Z czasem zmienił swoje imię na Dax, z racji na to, że często słysząc "Donald", był przekonany, że ktoś próbuje się do niego zwrócić. Z resztą, napisanie "Dax" było prostsze. Udało mu się ożenić z inną prawniczką, z którą żyli razem na wsi. Cowart był częstym nauczycielem i prelegentem w Trial Lawyers College w Dubois w stanie Wyoming.


I wiecie co?

Donald/Dax Cowart, patrząc z dystansem na swoje życie, po przebyciu całego cierpienia i osiągnięciu wszystkich swoich sukcesów wyznał, że nie warto było i powinni byli pozwolić mu umrzeć, ponieważ niemożliwym było nadrobienie wszystkich strat, jakie zostały mu wyrządzone przez los.


#heheszki albo #nieheheszki #antynatalizm bo historię zaczerpnąłem z książki Benatara

Komentarze (4)

cebulaZrosolu

@solly-1


Jego sytuacja wymagała amputacji obu rąk - pozostawiony został jedynie fragment kciuka, za pomocą którego mógł chwytać drobne przedmioty, takie jak sztućce, albo ucha kubków



Ciekawa sprawa, to gdzie mu tego kciuka zostawili? Na czole?

solly-1

@cebulaZrosolu Nie, na czole nie ma kciuków.

Pozdrawiam.

cebulaZrosolu

@solly-1 no jak się ma amputowane ręce to też kciuków tam nie ma

favien-freize

@solly-1

Jego sytuacja wymagała amputacji obu rąk

*dłoni

Zaloguj się aby komentować