(...) jak brzydko jest wlewać w siebie więcej, niż może się to na coś przydać, i nie znać miary swojego żołądka;
(...) pijani dopuszczają się wielu czynów takich, których na trzeźwo się wstydzą; (...) pijaństwo — to nic innego jak dobrowolne szaleństwo. Rozciągnij ów stan pijanego na większą liczbę dni: czy i wtedy będziesz wątpił w jego szał? I bez tego nie jest on mniejszy, lecz bardziej krótkotrwały. Przytocz przykład Aleksandra Macedońskiego, który w czasie uczty przebił najdroższego i najwierniejszego swego przyjaciela, Klitusa, a gdy zrozumiał swoją zbrodnię, chciał umrzeć i istotnie powinien był to zrobić. Pijaństwo wzmaga i odsłania wszelkie przywary. Usuwa ono sprzeciwiającą się złym zamysłom wstydliwość. Większość bowiem wstrzymuje się od czynów zakazanych ze wstydu przed występkiem, a nie z dobrej woli.
Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm
