ja piermdole najgorsze co może spotkać chłopa to praca z kobietami ja pierdołę idziesz na spotkanie żeby siedzieć 1h bo kobitki muszą sobie porozmawiać, niby na tematy około pracy ale tak naprawdę mówią o niczym. Jak są jakieś usprawienia które można wprowadzić w pracy to Nie, to nie wiadomo, one muszą się zastanowić. Aktywuje się babska natura i strach przed nowym i nieznanym. Potem się robi rzeczy w starym stylu, 2x wolniej ze świadomością że jakby chłop to ogarnął to by się robiło 2x szybciej.
Mam wrażenie, że NIEKTÓRE baby chodzą do pracy po to, żeby się poczuć ważnymi a nie po to żeby zrobić jak najwięcej rzeczy przy użyciu jak najmniej energii i tym samym dostać podwyżkę/awans. Baby idą popierdolić farmazony i żeby poczuć się ważnym.
A potem menadżerka, bo niestety większość to będą menadżerki, potem Ci powie, że nie dostaniesz awansu, za mało się udzielasz, bla bla. Nie udzielam się za mało, tylko k⁎⁎wa jak nie mam nic mądrego do powiedzenia, to nie mówię nic. Ciężko tak zrozumieć kobietom naturę faceta?? To jest jawna dyskryminacja.
A najlepsze jest to, że jak się odzywałem, to mi zarzucano uwaga "MANSPLAINING". Menadżerką 31 lat, "poważna biznesłymyn" zarzuca mansplaining. Ja myślałem że się znalazłem na reddicie a nie w miejscu pracy. Wyobrażacie sobie, że ktoś mówi o womensplainingu? Ja pi⁎⁎⁎⁎le
#przegryw