Komentarze (5)

micin3

Może i clickbait, ale temat istnieje i generalnie ludzie nie zapłacą mniej, tylko więcej.

Skąd taka teza, bo na pewno nie z artykułu?

Marchew

@micin3 Już parę lat temu były badania, przy pewnych typach przekładników prądowych, błąd pomiaru podczas najniższych wartości prądu był ogromny, skierowany oczywiście w górę.

micin3

@Marchew Nawet jeżeli jest to prawdą, bo nigdy o tym nie słyszałem (słyszałem raczej przeciwnie, że pokazują znacznie lepiej i "oszczędniej") i nie mam kompetencji, żeby się o tym wypowiadać, to nie widzę ŻADNEGO związku z podanym przez OPa artykułem.

Ponurnik

@micin3 Artykuł jest napisany w taki sposób, że przedstawiają czulsze i bardzo podatne na zakłócenia urządzenie pomiarowe jako uczciwsze.

Żeby te domowe liczniki chociaż jeszcze fizyczne ofiltrowanie torów pomiarowych miały... One mierzą na zwykłym boczniku/dzielniku.

Twarde sprzężenie ADC z przepływem. To musi mierzyć także śmieci.


I jest tak też w praktyce - elektroniczny licznik mocno mierzy śmieci.

Mój licznik potrafi stwierdzić, że prąd się cofa po wyłączeniu wszystkiego z bezpieczników, po za 2 przekaźnikami od sterowania światłem i jedną LEDówką przy rozdzielnicy.

Ot mój egzemplarz durnieje na niesymetrycznym cosfi i to kwestia czysto programowa. W efekcie trzeba zrobić wszystko, aby nie miał do mierzenia niczego po za czystym sinusem i po za względnie czystą mocą czynną.


A ja mając wykształt i praktykę w elektronice, dobrze wiem, że w nowych konstrukcjach dalej uC i ADC zlicza V oraz A przez ordynarny bocznik wewnątrz licznika, a analogowa część toru pomiarowego jest ograniczona do prawie zera. No i obróbka i filtracja dalej jest realizowana czysto programowo.

Tylko algorytm pomiarowy będzie jeszcze bardziej drakoński w imię zielonego ładu.


Trzeba więc dodatkowo wygładzać przebiegi - to powinno być zawarte wewnątrz licznika po stronie samego obwodu pomiarowego, a nie jest. Więc w konsekwencji użytkownik może dołożyć tylko dławole na prąd pobierany przez dom, zamiast dyskretnych elementów RLC w liczniku.


W skrócie, wszyscy przepłacamy przez nieświadomość.


Dochodzi też aspekt meldowania do bazy... Co z tego, że co 6h paczkę danych wysyła, jak odczyt jest zapisywany co 15 min?

Sam mając PV i wykresy V/A/W/VA/Cosfi/tg po dt, logowane co 7s. Jestem w stanie na podstawie tego dokładnie stwierdzić, że nawet ojciec nie domknął lodówki i dokładnie kiedy zechciało mu się jeść i to konkretnie której.

w 15minutówkach też to będzie, tylko którą lodówkę plądrował trudniej ustalić.


Wartości łapane co 15 min, pozwalają dokładnie ustalić nasz cykl dobowy. Jak Zielonikomuniści z tego nie skorzystają, to ja jestem amisz. A skorzystają zapewne po to, aby dodatkowe opłaty były od h.w.czego.

Żaden pan w krawacie nie inwestuje w przetwarzanie danych bez zamiaru odcinania kuponów.


Monitoring awarii... Też ściema na resorach. Jak coś nie działa, ludzie natychmiast wydzwaniają. Zaś S/N mają od dawna mocno na monitoringu.

Ponurnik

Ze swojej strony dodam, że warto po stronie odbiorcy zainstalować 3 niezależne dławiki i bez sprzężenia magnetycznego (niezależne, bo mamy w domach niesymetryczne obciążenie).

A najlepiej to zainwestować w prawdziwą komensację mocy po tg i cos. Wówczas elektroniczne liczniki zaczynają liczyć podobnie jak sprawne tarczowe.


Ot elektroniczne liczniki są zbudowane na zasadzie dzielnika, zabezpieczenia p.przepięciowego i pomiar leci na ADC. Reszta odbywa się programowo.

A cyfrowe filtrowanie raczej słabo sobie radzi (dosłownie w każdej aplikacji, nie tylko pomiaru przepływu, ale nawet i w technice radiowej) ze wszelkimi szpilkami, harmonicznymi itp.

Zaloguj się aby komentować