
Moim zdaniem istnieje coraz większe prawdopodobieństwo, że Pekin dokona jakiejś farsy z rozpoznaniem nowego Dalaj Lamy po śmierci XIV, a diaspora na emigracji wybierze swojego. Będzie to poważnym problemem politycznym, społecznym i źródłem dużego zamieszania. I taki jest cel chińskich komunistów.
Niedawno pisałem o decyzji Dalaj Lamy, aby odrodzić się w „wolnym kraju.” Kilka dni później Kiren Rijiju, indyjski minister ds. parlamentarnych i mniejszości, wydał oświadczenie przed wizytą w siedzibie Dalajlamy w północnoindyjskim mieście Dharamshala z okazji jego 90. urodzin: „Nikt nie ma prawa ingerować ani decydować, kto będzie następcą Jego Świątobliwości Dalajlamy”, powiedział Rijiju dziennikarzom cytowanym przez indyjskie media. „Tylko on lub jego instytucja ma prawo podjąć taką decyzję. Jego zwolennicy głęboko w to wierzą. Dla uczniów na całym świecie ważne jest, aby to on zdecydował o swojej sukcesji”.
W odpowiedzi na te uwagi chińskie ministerstwo spraw zagranicznych ostrzegło Indie przed ingerowaniem w sprawy wewnętrzne Chin kosztem stosunków dwustronnych, wzywając je do ostrożności w słowach i działaniach. [...]
#wiadomosciswiat #tybet #dalajlama #chiny #stosunkimiedzynarodowe #indie #buddyzm #politykazagraniczna