@jarezz
> mógł odlecieć na 482m..
o'chuj xD. Toż to lepsze niż rzut wieżyczką radzieckiego tanka ;d
A tak na poważnie: nie można zabudować grzałek na krawędziach łopat i odpalać ich w przypadku kiedy temperatura powietrza spada poniżej X oraz prędkość obrotowa wirnika jest powyżej Y? Lub po prostu: temperatura krawędzi łopaty mierzona w kilku punktach sprzyja tworzeniu się lodu.
Wirniki i tak z tego co wiem (ale zapewnie wyprowadzisz mnie z błędu) dohamowuje się jeśli wiatrzysko duje na tyle mocno że turbina mogłaby ulec uszkodzeniu; magazynując tę energię na cele grzania łopat możnaby, jak zawsze "za darmo" rozwiązać problem rzutu lodem.
> Podstawa to atom, a OZE to jedynie uzupełnienie.
Tak samo się zgadzam jak i nie zgadzam. Atom wiadomo sztos, czysta energia i odpady relatywnie łatwe do utilizacji. Co jednak bardziej wolałbym to zamiast modulowania pracy EJ nadprodukcją/ niedomaganiami OZE to lepszych magazynów energii z tych ostatnich. Wiatr, fale, słońce, to wszytko jest za friko, kosztuje jedyne technologia odzyskania tej energii na nasze cele. Atom jest kosztowny zarówno w zakresie przetwarzania ciepla rozpadu paliwa na energię elektryczną jak i samego paliwa.
Reasumując: EJ trzeba postawić oraz ciągle zasilać paliwem nuklearnym. OZE wystarczy postawić i konserwować.
Gdzieś tu na Hejto miglo mi że w święta 130MW energii z OZE poszło się paść. nie dotarłem do tego "dlaczego"ale sam fakt że takie ilości przechodzą nam koło nosa bo nie jesteśmy w stanie zagospodarować produkcji jest zwyczajnie po ludzku smutny i musi ulec zmianie.
Atom tak - ale doraźnie, na czas kiedy OZE jest tak nieokiełznane jak obecnie, oraz oczywiście jak zapotrzebowanie przerośnie możliwości tylko odnawialnych źródeł.