https://www.chip.pl/2024/04/turbiny-wiatrowe-o-pionowej-osi-obrotu

Ciekawy jestem rozwoju tej technologii. Nie wróżę mimo to szybkich sukcesów na dużą skalę.
Widziałem już to rozwiązanie (pionowe turbinki), które odzyskiwalo energię z pędu powietrza wytwarzanego przez przejeżdżające obok pojazdy. Pionowe turbinki były tam gęsto zamontowane na barierkach przy drodze.

Nie mówię, że to ślepy zaułek ale w tej branży liczy się wydajność. Wydaje mi się, że gdyby to miało być bardzo opłacalne to już OEMy przerzucalyby się na to rozwiązanie. Pracuję od kilku lat w wiatrówce, w tym większość czasu dla największych producentów WTG.

Widzę w tym rozwiązaniu bardziej temat dla działów ESG firm. Podobne rozwiązanie jak budowa WTG z drewnianą wieżą w Szwecji.

#wtgjarezza
KierownikW10

@jarezz o czym ty piszesz? Wrzuciłeś link do artykułu o smartwatchach.

jarezz

@KierownikW10 no właśnie chwilę przed komentarzem Twoim się zorientowałem. Chip.pl ma dziwna manierę, że zmienia link kiedy scrollujesz stronę. Link teraz jest poprawny.

mike-litoris

@jarezz 


> ale w tej branży liczy się wydajność


bezedura.

W tej branży liczy się produkcja w/h. Każdy wat odzyskany ze strat to już zysk więc naturalnie kosztu sprzętu do OZE nie przeliczasz biorąc pod uwagę "ile watów energii wygeneruje z energii na wejśćiu" tylko mierzysz swój budżet do możliwych ofert na rynku.


Jeśłi mamy PV zdolną odzyskać 5% ze światła to jest to "darmowe" 5%, natomiast ogniwa wyciągające 7% są lepsze i to je się stosuje.


Tak, brakuje tu horyzontu czasego, niemniej zakładam że każdy czytający ma pojęcie różnicy jedzenia łyżeczką vs jedzenia chochlą

jarezz

@mike-litoris okej. Najbardziej liczy się efektywności. Wiadomo, że turbina np. 6MW nie będzie pracowała non stop z taką efektywnością. Zwłaszcza biorąc pod uwagę europejskie wskaźniki.


Co do wydajności, w Finlandii często stawiają turbiny o mocy nominalnej 6MW wiedząc, że wynik 25% jest bardzo opłacalny. W ten sposób tak, najbardziej liczy się wydajność. Dodatkowo liczy się to, z jakim minimalnym wiatrem wiatrak będzie mógł produkować energię. Maksymalny wiatr to i tak w większości przypadków 25m/s. Taki wiatr i mocniejszy może uszkodzić turbinę.

jarezz

Komentarz usunięty

jarezz

@mike-litoris dzięki za konstruktywna komentarz. Nie wiem jak się ma Twoje wyliczenie PV do WTG ale w jakiś sposób się odnosi zapewne.

mike-litoris

@jarezz ogólnie wiatrowe OZE to wydaje mi się być balansowanie na krawędzi maksymalnej wydajności i ryzyka awarii ;d. ale dobrze, niech cisną technologię, o ile w wiatr jako źródło prądu nie wierzę bo pogoda jest po prostu nieprzewidywalna, o tyle rozwój jeszcze nikomu nie zaszkodził

mike-litoris

@jarezz to nie "wyliczenie" a prosty przykład mający zobrazować że w świecie OZE liczy się każdy, nawet najmniej znaczący procent przyrostu efektywności produkcji energii bo w czasie to wszystko daje efekt skali i wymierną korzyść.

jarezz

@mike-litoris jeśli chodzi o "wind renewables" to pracuję przy tym od 2020 i dzielę się wiedzą na ten temat.


Czy jestem zwolennikiem? Prywatnie to tak, bo zarabiam dobrą kasę i lubię tą pracę.

Czy chciałbym mieć 500m od domu wiatrak? Nie, chociażby przez "ice throw" czyli lód odpadajacy od łopat. Na poprzednim projekcie mógł odlecieć na 482m..

Czy WTG powinno być podstawą mixu energetycznego? W żadnym wypadku, podobnie jak PV. Podstawa to atom, a OZE to jedynie uzupełnienie.

mike-litoris

@jarezz 

> mógł odlecieć na 482m..


o'chuj xD. Toż to lepsze niż rzut wieżyczką radzieckiego tanka ;d

A tak na poważnie: nie można zabudować grzałek na krawędziach łopat i odpalać ich w przypadku kiedy temperatura powietrza spada poniżej X oraz prędkość obrotowa wirnika jest powyżej Y? Lub po prostu: temperatura krawędzi łopaty mierzona w kilku punktach sprzyja tworzeniu się lodu.


Wirniki i tak z tego co wiem (ale zapewnie wyprowadzisz mnie z błędu) dohamowuje się jeśli wiatrzysko duje na tyle mocno że turbina mogłaby ulec uszkodzeniu; magazynując tę energię na cele grzania łopat możnaby, jak zawsze "za darmo" rozwiązać problem rzutu lodem.


> Podstawa to atom, a OZE to jedynie uzupełnienie.


Tak samo się zgadzam jak i nie zgadzam. Atom wiadomo sztos, czysta energia i odpady relatywnie łatwe do utilizacji. Co jednak bardziej wolałbym to zamiast modulowania pracy EJ nadprodukcją/ niedomaganiami OZE to lepszych magazynów energii z tych ostatnich. Wiatr, fale, słońce, to wszytko jest za friko, kosztuje jedyne technologia odzyskania tej energii na nasze cele. Atom jest kosztowny zarówno w zakresie przetwarzania ciepla rozpadu paliwa na energię elektryczną jak i samego paliwa.

Reasumując: EJ trzeba postawić oraz ciągle zasilać paliwem nuklearnym. OZE wystarczy postawić i konserwować.


Gdzieś tu na Hejto miglo mi że w święta 130MW energii z OZE poszło się paść. nie dotarłem do tego "dlaczego"ale sam fakt że takie ilości przechodzą nam koło nosa bo nie jesteśmy w stanie zagospodarować produkcji jest zwyczajnie po ludzku smutny i musi ulec zmianie.


Atom tak - ale doraźnie, na czas kiedy OZE jest tak nieokiełznane jak obecnie, oraz oczywiście jak zapotrzebowanie przerośnie możliwości tylko odnawialnych źródeł.

jarezz

@mike-litoris grzałki są dostępne jako opcja ale nie znam też ich skuteczności. Generalnie system ten ma zatrzymać turbinę i podgrzać turbinę żeby pozbyć się lodu. Anti Icinv System to nazywają.


130MW z OZE poszło w pizdu bo nasze sieci przesył owe są za stare, zbyt mało pojemne i możliwe że nie było tyle zapotrzebowania więc wyłączali ludzie z PSE instalację OZE bo je można w przeciwieństwie do elektrowni weglowych.


Tak, turbiny mają hamulec w sytuacji zbyt silnego wiatru ale nie słyszałem jeszcze o rekuperacji tej energii.

mike-litoris

@jarezz taaaa, o tym że energetykę mamy jak kolej to też słyszałem. Smutne jest to że tak pluje się na komuchów i PRL a wszystko z czego dziś korzystamy zostało zbudowane w tych czasach i przeżyło z nawiązką najśmielsze oczekiwania konstruktorów.

Też kisnę niemiłosiernie jak wychodzi pinokio czy inny klaun i pierdoli o innowacjach w dziedzinie cyfryzacji podczas gdy sieć na której to wszystko było nie było stoi jest pierwszym co należałoby zmodernizować. No ale nie jest to popularnie politycznie żeby wymieniać jakieś druty na inne druty, przecież światło mam w domu, o co całe halo


Także dopóki w tym chlewie będzie jak jest to osobiście widzę domy pasywne i przydomowe OZE jako długoterminowe rozwiązanie. No i wydajne magazyny energii.

jarezz

@mike-litoris sam mam PV 9,86kWp na dachu, PC p/w, dom nie jest pasywny ale ocieplony 25cm styro ściany i 15cm piany na dachu.


Za prąd place tyle co stawki za przyłączenie do grida. Mam ok. 2MWh nadprodukcji rocznie więc kupiliśmy auto PHEV dla partnerki żeby jeździła po mieście.

mike-litoris

@jarezz no i to rozumiem jako samowystarczalność i maksymalizacja wykorzystania prądu z OZE. Osobiście pewnie trochę inaczej zagospodarowałbym tą energią, no ale tak, marzy mi się dom z PV na dachu, PC z przyłączem do sieci na grubym wajzlu który przestawię na pobór dopiero wtedy jak moje możliwości produkcyjne przekroczą zapotrzebowanie.

Za PHEV'a dodatkowe propsy, sam jestem przeciwnikiem wymuszonej elektromobilności i tego całego szumu wokół pieprzonych resoraków na baterie. Ale w takim scenariuszu jak opisujesz sam szedłbym w plugina i jeździł chociaż dookoła domu żeby wyjeździć nadprodukcję


Zazdro, zazdro fhuj opie.

VonTrupka

A jak sprawa z turbinami wodnymi, interesowałeś się tą tematyką?

Japończycy pracują nad tym od kilku lat. Jakieś prototypy turbin zanurzali bodaj 3 lata temu.

Ale technologia generowania energii z prądów morskich ma chyba jeszcze długą drogę do realnego zastosowania.

jarezz

@VonTrupka kiedyś pracowałem przy budowie podzespołów dla instalacji produkującej energię z plywow morskich ale to wszystko. Miała być budowana gdzieś w Irlandii.

mike-litoris

@VonTrupka dlaczego twierdzisz że przed wykorzystaniem energii pływów długa drog?

moim zdaniem to takie same OZE jak wiatr, przy czym jest mniej ruchomych części i ogólnie mniejszy stopień mechanicznego skomplikowania.


Ja w ogóle jestem proponentem instalowania oze gdzie tyko to możliwe i nie rozumiem argumentu że "to się nie opłaca". Być może jak doliczy się podatki daniny i inne opłaty złodziejom szumnie nazywanym rządem to rzeczywiście się dopłaca, ale kurde, jeśli mogę postawić coś co sobie cichutko tam coś robi a mnie z tego skapuje jedna bateryjka na minutę no to kurde widzę tylko to że w godzinę mam 60 baterii podczas gdy ja zajmuję się czymś innym.

VonTrupka

@mike-litoris dlatego że nic o tym prasa nie wspomina poza tym co czytałem te 2-3 lata temu

widocznie nie jest to takie proste jak się wydaje, bo i kontenerowe datacenter zanurzane w wodzie borykają się z wieloma problemami


ps. ja jestem za dywersyfikacją źródeł wytwarzania/pozyskiwania energii

Zaloguj się aby komentować