Hm jakby to powiedzieć ...
Jeśli twórcy nie odwalą jakiejś ciężkiej kaszany w dwóch ostatnich odcinkach pierwszego sezonu (ale raczej nie przewiduję) to Andor wyrasta na najlepszy serial tego roku.
To, co pokazali Andy Serkis i Stellan Skarsgård, jakim kunsztem aktorskim się wykazali w króciutkich przecież scenach przejdzie do historii telewizji. Emmy dla jednego albo drugiego murowany.
Twórcy Andora deklasują wszystkie produkcje które dotychczas powstały w telewizyjnym świecie StarWars (i parę filmów kinowych).
Niesamowicie przemyślany serial, żadnych zbędnych pierdół, świetna scenografia, znakomite zdjęcia, genialni aktorzy, dialogi na najwyższym poziomie. Jestem zachwycony.
Jedna z recenzji:
https://naekranie.pl/recenzje/gwiezdne-wojny-andor-sezon-1-odcinek-10-recenzja
Mikry_Mike

Stellan Skarsgård jest bardzo dobrym aktorem i ma wiele świetnych ról na swoim koncie. Andor jako serial jest bardzo ciekawy, ale nie nazwałbym go wybitnym. Dla mnie pachnie pierwszą edycją SW RPG, gdzie bohaterowie trafiają w okres pomiędzy bitwą o Yavin, a zakończeniem wojen klonów. Gdzie wszystko jest brudne, niepewne, a Imperium rozkręca swoją maszynę terroru. Pierwsze bunty, akcje partyzanckie, ciemne interesy, a Rebelia to tylko idea w niektórych głowach.


Z resztą Mandalorian - który jako serial stawiam wyżej niż Andora - ma taki sam posmak czyli erpegowego Star Wars, chociaż tutaj jest to doprawione unikatowym stylem spaghetti westernu, gdzie bohaterowie rozpoczynają swoją przygodę od "siedzicie w kantynie Laser..".


Jeśli mam porównać jako wyjadacz erpegowy, to Andor klimatem i stylem przypomina sesje Dark Heresy 1ED, a Mandalorian klasycznej 1ED WFRP.

Zaloguj się aby komentować