Hej,


W tym sezonie chciałbym w końcu pobawić się w spływy kajakowe. Sporo dotychczas pływałem ale raczej po wodach stojących np. zalew. Tym razem chciałbym spróbować rzeki. Nie lubię zorganizowanych spływów więc wolałbym sam z synem ewentualnie z kimś jeszcze. Dlatego myślę o własnym kajaku. No i mam parę pytań by nie wkopać się na minę co mi się często zdarza w takich przypadkach. Myślę o pneumatyku dla 2 osób na rzekę. Nie ceny jak widzę między 2-8 tyś. Znalazłem coś takiego (to zestaw SCORPIO KAYAK HYBRID II). Cena w moim zasięgu i wystarczy dokupić kamizelki. Ma to sens czy szukać czegoś innego? Trochę martwi mnie rozmiar (390 cm) . A może jednak plastik?


Od razu pozwolę sobie zawołać kolegę @zuchtomek

fdea866d-1d3c-49a1-99a7-82cbba3864a7

Komentarze (24)

zuchtomek

@tmg

Uszanowanko

Nie czuję się specjalistą żeby udzielać jakichś nie wiadomo jakich rad, ale chętnie się wypowiem


Też zastanawiałem się nad pneumatykiem, ale jak już zacząłem drążyć to dobijałem raczej do tej górnej granicy


Musisz się zastanowić przede wszystkim jak będziesz organizował sobie spływy (ja staram się wybierać całodniowe, aczkolwiek Mikołaj dostarczył namiot więc jakiś dłuższy też w tym roku wjedzie) więc nawet jak go spakujesz to musisz z mety dotrzeć do samochodu jakieś 15 - 20 km.

Więc ma też tu znaczenie odległość - czy ktoś mógłby Cię zawieźć jechać do domu, a potem znów przyjechać Cię odebrać.

(Rozwiązaniem jest tu jeszcze wożenie roweru

  • Zawozisz rower na miejsce końca spływu

  • Jedziesz na start

  • Spływasz

  • Wracasz rowerem po auto, a syn pilnuje kajaka)


No i przede wszystkim ile planujesz pływać (w sensie jak często).


Ja póki co zrezygnowałem, może jak córka podrośnie i się wkręci to pomyślę o własnym

Nie dam rady czasowo pływać, aż tyle co bym chciał więc planuję zrobić jakieś 2 spływy rodzinne + 4 do 6 'męskich' nieco trudniejszych tras. To nawet licząc dalekie transporty, powinienem się zmieścić w granicach 1000pln za nadchodzący sezon więc wydatek 5k póki co mi się nie kalkuluje


Koszty w wypożyczalni to w moich okolicach ok. 60zł za kajak/dzień + 3,5zł za kilometr ewentualnego dowozu I wcale nie trzeba uczestniczyć w zorganizowanych, spokojnie dają nawet dwa czy trzy kajaki - śmiało można kombinować niezależne spływy na sprzęcie z wypożyczalni - dowiozą, dadzą sprzęt i chętnie coś powiedzą na temat spływanego odcinka


Z ciekawości - jakie rejony?

globalbus

@tmg wszystko zależy gdzie tym będziesz pływał. Na pneumatyku nie da rady zrobić dźwigni przy przepływaniu przez przeszkody (nie jest sztywny).

Wiele rzek ma zorganizowane wypożyczalnie, gdzie podrzucają cię de facto gdzie chcesz (z odbiorem w innym punkcie niż wypożyczalnia jest już problem, bo trzeba się zgrać czasowo, a szacowanie czasu jest słabe).

Niektóre połączenia rzek są na tyle ciekawe, że szlak wodny robi łuk, płynie się wiele kilometrów, a lądujesz bardzo blisko startu (np Brodnicki Park Krajobrazowy)

zuchtomek

@globalbus Brodnicki Park akurat o tyle dobry jest, że nurt Skarlanki jest praktycznie zerowy i tam to swobodnie można nawet pod prąd płynąć - ale można również zrobić fajną pętlę z tym, że to raczej już plan na dwa dni


Co do odbierania kajaków przez wypożyczalnie - zawsze można zadzwonić mniej więcej na godzinę przed końcem, czy nawet poczekać nieco na transport i odpocząć na mecie - kwestia planowania


Koledzy ostatnio byli wdzięczni za to, że mogli trochę poleżeć na koniec Jezioro Bachotek pod wiatr nieźle wymęczyło

tmg

@zuchtomek @globalbus dzięki panowie za odzew. Poruszyliście tematy które też mnie nurtują. Sprawa dowozu jest tu szczególnie bolesna bo nie dość że trzeba jakoś podjechać na start to trzeba też wrócić z końca. Wymaga to logistyki i kosztów. To by były wypady z 13 letnim synem a żona myślę że by się poświęciła i nas podrzuciła samochodem :). Wiem, że są wypożyczalnie ale jak nie zbierzesz grupy na parę kajaków to nawet nie chcą gadać. Pompowany kajak wydaje mi się ciekawym rozwiązaniem bo zapewnia dużo większą mobilność. Ten kajak który podlinkowałem ma dno w technologii drop-stitch czyli podobno sztywność porównywalną z kompozytem. Tańszego 2 osobowego już chyba nie ma na rynku. No i 14kg czyli w razie czego da się go przenosić bez trudu. Nawet można by z dalszego kempingu przynieść go nad jeziorko. Kompozytowy to same problemy - gdzie trzymać, jak przewozić, trzeba relingi na dachu samochodu, może spaść, mogą łatwo ukraść i trzeba pilnować. Jestem z Lublina więc tu jest sporo opcji - począwszy od Bystrzycy a skończywszy na Wieprzu lub nawet Bugu. No chyba żeby jakaś grupa powstała chętnych na spływy i by się dało dogadać terminy to by się kalkulowało wypożyczać.

Opornik

@tmg Zapomnij o dmuchanym na rzeki. Sam chciałem kupić bo mnie wciągnęło w tym roku, ale są za delikatnie na rzeki - za dużo płycizn z kamieniami, nawet piasek ci zniszczy. Mam jeden stary gumowy to nawet piasek plaży go podrapał od samego wyciągania. Kolega kupił plastikowy i też mi mówił że niestety, jak na spływy rzeczne to tylko taki. Pamiętaj że poziom rzek w PL drastycznie opadł.

tmg

@Opornik hmmm, dzięki za info. Na olx też widziałem dumuchańca po dwóch sezonach ze strasznie podrapanym dnem. Wygląda na to że to może być norma. Dałeś mi do myślenia.

zuchtomek

@tmg Bez problemu wynajmuję po dwa kajaki w lokalnych wypożyczalniach. Co więcej, niezależnie od ilości obsad kasują mnie za transport tyle samo (3,5 zł/km) - myślę, że to kwestia dogadania, a i szczerze powiem, że na dwa kajaki to jednak bezpieczniej zawsze - często jednak pływa się poza zasiegiem sieci i wzrokiem ludzi, ale to już oczywiście zależy i od tras i od wypożyczalni.


Ogólnie też się napaliłem w ubiegłym roku, ale tak jak pisałem - żeby wydać te 5k to musiałbym już być pewny, że będę miał wystarczająco dużo okazji żeby skorzystać - na 5 razy w roku się nie kalkuluje.


Tymbardziej, że pod nosem mam Drwęcę, Wel, Marózkę, czy nieco dalej Łynę i choć początkowo chciałem zaliczyć jak najwięcej rzek w jak najkrótszym czasie - tak teraz chciałbym się skupić na rzekach lokalnych i spłynąć ich jak najdłuższe fragmenty, a najlepiej całość

Opornik

@tmg Ano niestety. Mam taki co waży tylko 10kg, po morzu świetnie się nim pływało, podjarałem się - myślałem że sobie jakieś kółeczka dorobię i pośmigam po Polsce, spokojnie mógł bym go spakować do autobusu czy pociągu. Ale niestety. Kupiłem sobie spływ solo w jednej firmie, jeden dzień, i co chwila drzewa, piasek, kamienie...

W dodatku pogadałem z doświadczonymi kajakarzami, mówili mi że nawet duże rzeki mają masę płycizn i przeszkód.

globalbus

@tmg z wypożyczalniami kwestia zdzwonienia się. Ja brałem jeden kajak i nigdy nie było problemu, żeby mnie dorzucili do jakiejś grupy. Zwykle wygląda to tak, że jedzie sobie busik z przyczepką z kajakami i wyrzuca cię w górę rzeki. Wyrzuca ludzi tam gdzie chcą (im dalej, tym dłużej będziesz płynął z powrotem). Na konkretną godzinę musisz być na start i w sumie tyle.


Są takie rzeki, że kajak pneumatyczny szybko przetrzesz. Wystarczy wiatr, który położy parę drzew do nurtu i wycieczka robi się mocno karkołomna. Owszem, można sobie pływać na dużych spławnych rzekach, ale dla większości to będzie nuda.


Jest też takie zjawisko co nazywa się packrafting, czyli takie kajakowe ultralight. Tutaj to jest kolejny szeroki temat

tmg

@kusz dzięki wielkie za linka. Wygląda na to że ten FitNord to prawie to samo co Scorpio. A w komentsach znalazłem linka do jeszcze tańszej oferty: https://sklep.kanokajaki.pl/rekreacyjne/646-1963-scorpio-hybrid-ii-zestaw.html#/10-kolor-czerwony . Generalnie ludzie chwalą te dmuchańce z drop stitch. Tak sobie myślę że skoro spełniają normę WW2 na rzeki górskie to dadzą też radę na nizinne. A Ty już próbowałeś pływać swoim?

kusz

@tmg Pływałem 2 razy - jezioro i morze. Mam go w kamperze spakowanego na wypady. Generalnie np nad morzem trzeba zadbać o dobre oczyszczenie go przed złożeniem, bo piasek złożony razem z kajakiem może go rozwalić (tak mi się wydaje). Suszenie zajmuje trochę czasu. Ja mam 193cm i z partnerką mieścimy się na styk.

Pływa się fajnie, ale nie wiem czy bym się odważył na np płytkiej rzece pływać. Jak można wypożyczyć plastika za 50zł to szkoda katować swojego

tmg

@kusz temu wariatowi chyba się przedziurawił na tych kamieniach bo coś stracił mu kajak geometrię. Dzięki za filmiki. Wciąż mi się pneumatyki podobają ale zaczynam wątpić czy się sprawdzą na rzekach. Teoretycznie wystarczy jakiś wystający drut czy kij by zrobić gumie krzywdę. No nic, będę myślał.

tmg

@SUQ-MADIQ fajne, szczególnie mi się podobają te canoe, ale to nie mój zasięg finansowy niestety.

kusz

@tmg nie pamiętam skąd, ale doczytałem że nie przedziurawił. Tak to wyglądało faktycznie. Pewnie przez to że nabrał tyle wody

tmg

@zuchtomek @globalbus @Opornik @SUQ-MADIQ @kusz OK chłopaki hejciaki. Dzięki za konsultacje. Kwestia sprzętu ostatecznie rozstrzygnięta. Po paru dniach namysłu odrzuciłem w ogóle pomysł zakupu kajaka i poprzestanę na wypożyczaniu i korzystaniu z organizowanych spływów. Jednak każda z opcji (kajak plastikowy i pompowany) ma poważne wady o których była już mowa. Do plastikowego musiałbym dokupić relingi i ciężko go przewozić przy dalszym spływie rzeką. Pompowany nie nadaje się na rzekę i pewnie szybko bym zaliczył jakiegoś ostrego druta. Do tego nabyłem wątpliwości czy syn wysiedzi tyle czasu w kajaku. Jest raczej energiczny i szybko by się znudził. No i gdzieś przeczytałem że kajak jest passe dla starych dziadków Tak więc dzisiaj kupiłem deskę SUP Aqua Marina Atlas 12’0″ . Też można tym popływać nawet po rzece bo zanurza się zaledwie na parę cm, we dwoje albo i troje, łatwo przenosić (jest specjalny plecak do tego w zestawie). Popływam to się wypowiem czy warto było

zuchtomek

@tmg Słuszna decyzja SUP też ciekawy, aczkolwiek na spokojną wodę Fajnie można popływać po miejskich kanałach i rzeczkach i myślę, że to świetny pomysł na początek.

Powodzenia z krzewieniem pasji u syna! Jak jest aktywny i zręczny to szukajcie zwałkowych (kategoria uciążliwości np. u3 czyli 50% pływania, 50% pokonywania przeszkód) odcinków na spływ - z wieloma przenoskami nie ma czasu się nudzić

Opornik

@globalbus @tmg


packrafting, czyli takie kajakowe ultralight


Z drugiej strony sam jestem ciekaw tego packrafting, czyli takie kajakowe ultralight. Popłynąć sobie kawałek na czymś lekkim, gdy się trasa zepsi to zejść na ląd i iść piechotą, a potem ew. znowu do wody...


Niektóre są naprawdę lekkie, tylko swoje kosztują.

tmg

@zuchtomek Dzięki! Na pewno będę testował supa jak najprędzej się da. Trochę mi szkoda opcji kajaka bo zawsze marzyłem o własnym canoe no ale nie jednak niedogodności przeważają korzyści. W tym supie co kupiłem jest możliwość montażu krzesełka więc można go jako kajaka używać. No cóż, popływam to się przekonam

zuchtomek

@tmg No widziałem, pływałem takim SUPem po jeziorku - spokojnie da radę na spokojnych rzekach typu Krutynia czy Skarlanka Kwestia wygody i 'pakowności' choćby jakiegoś prowiantu.


A na kajak zawsze można wyskoczyć z wypożyczalni

tmg

@Opornik w wersji jednoosobowej faktycznie leciutkie 3-4 kg. Czyli można by przyjechać nad rzekę autobusem spłynąć 30 km, spakować się i wrócić jakimś busem do domu. Ale cena takiego kajaka powala jak zauważyłeś. No i wyglądają mi na bardzo wrażliwe na przebicia, pewnie coś jak materac dmuchany. Spore ryzyko jak dla mnie.

globalbus

@Opornik ludzie na Packrafcie robią Patagonię (greater patagonian trail). Tylko tam są jeziora i fjordy, a nie szorowanie po zwalonych gałęziach

Finlandia mogła by fajnie wyjść z packraftingiem, ewentualnie szlaki u nas, które lecą po połączonych jeziorach rynnowych.

Zaloguj się aby komentować