Hej,

Mam do zaprezentowania perfumy z tak mocno niszowej marki perfum, że pewnie wiele osób nie miało okazji się z nimi zapoznać. Sama w sobie firma ma bardzo ciekawe podejście i ich perfumy mają zaprezentować jakiś żywioł/konkretną rzecz, na przykład Water (bardzo przyjemne, coś w stylu Bvlgari Pour Homme) czy Metal (zimny zapach, który był średnio udany). Dzisiaj ze stajni Elementals chcę zaprezentować pierwszy zapach z jakim się zetknąłem, a mianowicie Wood. Dostałem na urodziny 6 próbek zapachów drzewnych (swego czasu mocno szukałem czegoś wyjątkowego w tej kategorii), a omawiana pozycja zainicjonowała odkrywanie tamtego zestawu. To był strzał w dziesiątkę.

Czym jest ten zapach? Jednym z najbardziej drzewnych i przyjemnych do noszenia perfum w tej kategorii. Od razu ostrzegam, że nie są to perfumy, które mają być crowd pleaserem. Po prostu, masz pachnieć jak drzewo. Ścięte? Tak. Suche? Też. Zapachowo lekkie jak cedr? Tak. A może też ciężej, jak chociażby drzewo gajakowe? Tak. Dorzucimy jeszcze kwiaty i mamy tę kompozycję. Ale od początku.

Pierwsze pięć minut jest mocne. Zastanawiałem się co mi przypomina, a z pomocą przyszła fragrantica. Chwilę po psiknięciu mamy klimat około Encre Noire pozbawiony kadzidła. Bardzo mocna kompozycja, która atakuje Cię prawdopodobnie drzewem gwajakowym. Zero litości. Bliżej mu do „dziada” niż do normalnych, noszalnych perfum. Żadnych cytrusów, kwiatów, czegokolwiek. Głęboki, drzewny zapach, który zakrywa wszystko, co zostało dodane w czasie ich produkcji.

Po 5-10 minutach ten zapach idzie w tę stronę, za którą go bardzo polubiłem. Ciężkie akordy powoli zanikają, by na pierwszy plan wysunęło się drzewo cedrowe z pewną nutą kwiatową w tle. Z czasem łagodnieje, robi się wygładzony, stosunkowo świeży. Mimo to zachowuje swoją intensywność. Jest głęboki, czuć w nim wiele elementów, prawdopodobnie mocniej wychodzi nagietek, natomiast ja inaczej zapamiętałem tę nutę, więc nie dam sobie ręki uciąć że to jest to lub coś innego.

Zapach cały czas łagodnieje. Mocno wyczuwalne drzewo gajakowe tak miesza się z cedrowym, że staje się bardzo łagodny, co jest zaskakujące, bo dla mnie ten składnik jest zawsze bardzo intensywny. W tle coraz mocniej czuć kwiaty. Po 2-3 godzinach jest całkiem świeży, może niektórzy powiedzą że płaski, lecz mi to nie przeszkadzało. Natomiast muszę przyznać, że coś w tym jest, bo nuty tak się ze sobą łączą, że czuć harmonię między nimi. Przez cały ten czas jaki upłynął do tej pory kojarzy mi się zapach z morzem, które jest wzburzone i ma wysokie fale, by przejść do uspokojenia się pogody i obserwacji bardzo niewielkich odpływów i przypływów. W tle jest również podobny element, który wyczuwam w innych perfumach z tej firmy, a mianowicie taki lekko świeżo-ziołowy akcent. Jest on na tyle subtelny, że jak ktoś nie zna innych kompozycji to może go nie zauważyć. Ja dopiero zwróciłem na to uwagę po kilku ich pozycjach. Coś jak w przypadku Lorenzo Pazziagli, gdzie też jest coś specyficznego w bazie każdych z perfum.

Po upływie 3 godzin zapach jest taki sam do samego końca, tylko z tą różnicą, że staje się coraz słabszy. To co mi się bardzo podoba w nim zaczyna odchodzić i niestety, wiele traci. Robi się coraz bardziej bliskoskórny, a po 6-7 godzinach trzeba mocniej się do niego przybliżać, by po 10-12 godzinach mieć ostatnią tysięczną mililitra pożegnaną z ciałem. Nie wiem czy też tak macie, ale jak jest zapach drzewny, to nie lubię jak jest taki bardziej „poboczny”, tylko żeby był wyczuwalny. Nie chamsko atakujący i ciężki, ale otaczający mnie dookoła. Z tego powodu zaznaczyłem, że jest też linia, po której może ten zapach zawodzić.

Wydaje mi się, że zapamiętałem go z próbki inaczej. W głowie mi świta, że główna część tego zapachu była dłuższa, a parametry były o wiele lepsze i po 6-7 godzinach jeszcze można go było wyczuć w powietrzu. Druga opcja jest taka, że mój mały flakonik (producent sprzedaje 15-sto mililitrówki, zresztą polecam ich sklep, bo mają bardzo fajne podejście do klienta) jeszcze musi dojrzeć i się oddać maceracji. Przy takiej ilości perfum na pewno będzie na następne 2 lata, więc się przekonam

Po „ochach i achach” mogę też obiektywnie powiedzieć, że to raczej coś ciekawego dla mocniejszych fanów drzewa w perfumach. Inne osoby mogą uznać ten zapach za nudny, a po 2-3 razach noszenia by puszczono dekant dalej. Jak dla mnie warto spróbować, chociażby dla samych pierwszych 3-4 godzin, bo sam uważam, że bardzo dużo tracą po upływie tego czasu (chociaż mówię, możliwe, że po maceracji może być lepiej i wróci to, co zapamiętałem). Mi się podobają, spełniają to, czego szukałem w tego typu perfumach (bardzo lubię drzewo cedrowe), natomiast też zdaję sobie sprawę, że nie bez powodu nie nosiłem ich nie wiadomo ile razy. Jak wspomniałem, poznanie tych perfum to był strzał w dziesiątkę, ponieważ pozwoliło mi to zrozumieć czego szukam w kompozycjach drzewnych i są to pierwsze perfumy które przychodzą mi do głowy jak myślę o tej kategorii. Cieszę się, że je poznałem, założę je nie raz, ale przy ocenie muszę spojrzeć na ich realną wartość i na to jak praktycznie z nimi postępuję. Ocenę ogólną podbiłem jednak trochę tym, że w swojej kategorii są fajną pozycją, którą można polecić żeby wypróbować.

Zapach: 8/10
Trwałość: 6/10
Projekcja: 4/10
Ocena Ogólna: 7/10

https://www.fragrantica.pl/perfumy/Elementals/Wood-54570.html

#perfumy #recenzjeperfum
13903832-f028-430b-80a4-342e0af40300
Si-senior

@RedDucc o proszę, totalnie zapomniałem o tym wpisie a coś kojarzyłem że ktoś wspominał. Dzięki za podesłanie linka

Barcol

@RedDucc @Si-senior Aż sie zdziwiłem z rana co to za plusik w archiwalnym wpisie xD

CheemsFBI

@Si-senior Kurde zachęciłeś, aż przewacham przy okazji w Merlo

Si-senior

@CheemsFBI jak jest na półce do przetestowania, to bez dwóch zdań warto Przy okazji z tej marki jest ciekawy Water, jak lubisz coś w stylu Bvlgarii Aqva Pour Homme

dziadekmarian

Ostatnio miałem podobnie, kiedy dowiedziałem się o plasterkach, które usuwają kropki z nosa. Damn You! I dzięki za nowy trop

saradonin

No takie stricte drzewne rzeczy zwykle nie mają jakiegoś cudownego rozwinięcia, ale przecież je się wącha dla samego drzewa. Czasem się po prostu chce tego kojącego drewna. OO Woodcut również ma bardzo prostą konstrukcję, a Tolteca Omeyocan aż mnie zmęczył wiórami.

dziki

OO Woodcut jest boski, nienawidze Cię za przypomnienie mi o nich bo znów.bede musiał wydać pieniądze xD

Zaloguj się aby komentować