Ostatnio mam taką fantazję seksualną.

Chciałbym, żeby Jenna Ortega usiadła mi swoim twardym, wyrzeźbionym przez długie prace na planie dupskiem na twarzy.

Wyobrażam sobie jak przychodzi do hotelu po ciężkim dniu, zmęczona i lekko wkurwionaa, bo musiała powtarzać jedną scenę 20 razy i ma ochotę na relaks. Każe mi położyć się na płasko na podłodze, po czym ściąga spodnie, zostając w samej koronkowej bieliźnie, ciasno opinającej jej latynoskie ciało. Uśmiecha się do mnie i zgrabnymi dłońmi z krótko przyciętymi paznokciami głaszcze mnie w okolicach odbytu i penisa. Całuje delikatnie me usta, po czym zdejmuje majtki, obraca się tyłem i siada zadem na mojej twarzy tak, że nos mam w jej odbycie, a usta w wargach sromowych. Zaczynam zachłannie chłeptać jej pusię, ona zaś wije się z rozkoszy, bujając biodrami po mojej głowie to w przód, to w tył. Tymczasem mój mały klaps jest już gotowy do następnej sceny...