Hardspace Shipbreaker czyli jak zostać kosmicznym złomiarzem
Gry

Hardspace Shipbreaker czyli jak zostać kosmicznym złomiarzem

hejto.pl
Ta gierka przykuła moją uwagę już jakiś czas temu, ale pewnie gdyby nie pojawiła się w GamePassie to raczej bym jej nie ograł, ale skoro się pojawiła - stwierdziłem że w sumie można dać jej szansę. Kojarzycie te wszystkie symulatory mechanika, remontowca, operatora kosiarki czy składacza komputerów? Otóż mam z nimi wszystkimi niezdrowy romans
Mianowicie przychodzi taki czas że mam ochotę sobie zainstalować któryś z tych tytułów po czym gram w niego kilka godzin i znudzony powtarzalnością i ślamazarnym modelem rozwoju kasuję go w piździec przyrzekając sobie że to już ostatni raz.
No cóż, Shipbreaker nie ma w sobie ani krzty z wyżej wymienionych symulatorów. To pełnoprawna, rozbudowana gra z całkiem spoko fabułą i nawet jeśli kryje się w niej sporo powtarzalności to jest ona sprytnie zamaskowana ciągłym dodawaniem nowych elementów do układanki. Ale od początku.
W grze wcielamy się w postać kosmicznego złomiarza którego zadaniem jest rozmontowywanie statków kosmicznych i przerabianie je na gruby hajs dla korporacji Lynx która swoją drogą jest tutaj niezłym evil corpem. Dlaczego? Ano dlatego że żeby dostać u nich pracę trzeba się zadłużyć na ponad miliard dolarów które trzeba będzie spłacić swoją pracą, zanim w końcu zaczniemy zarabiać na czysto, ugh. Rozmontowywać wspomniane statki będziemy za pomocą kilku podstawowych narzędzi - termodłuta (nazwa moja) które pozwalało będzie nie tylko na topienie różnego rodzaju zawiasów i łączeń którymi pospinane są do kupy nasze wahadłowce ale za pomocą jego alternatywnej funkcji będziemy mogli dosłownie ciąć całe statki na kawałki, czy wycinać co ciekawsze bibeloty ze ścian. Drugim podstawowym narzędziem jakim przyjdzie nam się posługiwać jest hmm, energetyczny holownik (?) za pomocą którego będziemy mogli manipulować obiektami w przestrzeni a nie zapominajmy że cała akcja dzieje się w próżni więc nieraz trzeba będzie się sporo nakręcić żeby wyłuskać jakiś kawałek co bardziej wartościowej technologii. Oprócz tego z czasem dojdą nam jeszcze inne pomniejsze ułatwiacze życia jak Tethery (ale nie te ze świata kryptowalut) które pozwolą na manipulowanie znacznie większymi obiektami na które nasz ręczny holownik będzie za słaby, czy też mini ładunki wybuchowe które będziemy musieli aplikować tam gdzie nasz termo przecinak nie da sobie rady. Całe to kosmiczne żelastwo dzieli się z grubsza na trzy kategorie. Śmieci które można sprzedać, śmieci które można przetworzyć i śmieci które trzeba przetopić. Naszym zadaniem oprócz rozmontowania całego statku na czynniki pierwsze będzie również sortowanie poszczególnych części i wysyłanie je do odpowiednich komór. Jeśli się pomylimy - czeka nas kara finansowa, a jeśli się pomylimy zbyt wiele razy, zostanie obcięta maksymalna ilość expa i punktów rozwoju które będziemy mogli dostać za dany statek tak więc warto być ostrożnym i dokładnym.
Warto być ostrożnym i dokładnym również z innego powodu. Mianowicie zabawa w kosmicznego złomiarza jest śmiertelnie niebezpieczna - możemy zginąć na wiele sposobów - zmiażdżeni, porażeni prądem, podpaleni napromieniowani, z rozszczelnionym kombinezonem, usmażeni przez piec do przetapiania materiałów czy też zdezintegrowani przez wybuchający reaktor jądrowy. Na szczęście jak przystało na XXIV wiek technologia poszła sporo do przodu więc kiedy zaprzedaliśmy duszę diabłu (czytaj korporacji Lynx) ta przygotowała sporo kopii naszej skromnej osoby a zatem wszystkie fatalne wypadki są niczym innym jak tylko drobnymi incydentami i po wgraniu naszej świadomości do nowego klona bardzo szybko wracamy do roboty. Oczywiście większość nieprzyjemnych wypadków kończy się rozwaleniem połowy frachtowca co ponownie wiąże się z karami finansowymi i obciętymi progami expa i punktów rozwoju. Exp odblokowuje nam nowe rangi z którymi wiąże się dostęp do nowych statków, narzędzi oraz ulepszeń, punkty rozwoju pozwolą nam wykupowanie owych ulepszeń - a to więcej tlenu czy paliwa w naszym jetpacku, a to wzmocnienie wiertła czy holownika - nic czego byśmy już nie widzieli.
Ogólnie gra jest mocno relaksująca, latanie sobie w kosmicznym warsztacie i rozczłonkowywanie statków jest jakieś takie kojące a satysfakcja z rozwalenia wahadłowca który ledwo się mieścił na "podjezdzie" do momentu gdy zostaje z niego tylko kilka lewitujących okruszków daje mega satysfakcję. Grafika i muzyka są poprawne, ale jako gra indie widać że technologiczny przepych ustępuje tutaj miejsca pomysłowości i częstym dodawaniu nowych elementów do gry. Tak więc wraz ze wzrostem naszej rangi będziemy dostawać dostęp do coraz to nowszych i coraz większych statków wyposażonych w różnego rodzaju systemy które trzeba nauczyć się poprawnie wycinać - jeden zły ruch i bum - wgrywamy nowego klona.
Ogólnie polecam mocno - nie spodziewałem się niczego po tym tytule a wciągnął mnie na długie godziny.
#gry #xboxgamepass
hellgihad userbar

Komentarze (6)

HangoverCat

@hellgihad Z opisu wygląda na dość ciekawą gierkę, będę musiał obczaić jakiś gameplay.

Krzakowiec

@hellgihad zacheciłeś!

wiesiu3000

Jest w gejpassie jak ktoś ma :) #gamepass

hellgihad

@HangoverCat @Krzakowiec No naprawde dobra giera, a w dodatku pomysł bazowany był na prawdziwym przemyśle ludzi demontujących statki tylko że oceaniczne a nie kosmiczne. No i ten wkurw jak przypadkiem rozjebiesz pół wahadłowca też jest wart przeżycia xD

Joloxx9

Jak w gamepassie to wypadaloby sprawdzic

Hazzy

Gra fabularnie, ale przede wszystkim muzycznie puszcza oczko do klimatów czasów gorączki złota i "company towns" i ich warunków robotniczych. Z pewnego punktu widzenia, może być widziana nawet jako lewacka propaganda ucząca zasadności związków zawodowych czy praw pracowniczych.


Z mojej strony trochę żal, że nie jest na VR. Permanentny widok z pierwszej osoby, istnienie widzialnych dłoni, którymi można łapać się statku i poczucie skali kosmosu i stacji kosmicznych, to wszystko idealnie pasuje do założenia sprzętu VR. Niestety twórcy żałują, ze fizyka już teraz zbyt obciąża procesor graficzny, by móc renderować ją podwójnie na sprzęt VR.

Zaloguj się aby komentować