#grzyby #sezongrzybowy #las
Kolejny updejcik. Było w piczę gorąco, więc do lasu dopiero o 18tej. Wziąłem stonkę ze sobą (troje nastolatków) i wypaliło. Okazało się, że kurki (pieprzniki) dostały ocipki i wyskoczyły jak poryte choć las z góry suchy (ściółka trzyma wilgoć). Bardzo brudno rosły, więc masę czasu straciłem na wstępnym czyszczeniu.
Oprócz tego dwa piękne prawdziwki i kilka kapci. No i całkiem sporo kolarzy, sorry: koźlarzy.
To był dobry dzień!
Poproszę 100 piorunów - a co!
