Gra ktoś w the Precint?
Skusiłem sie i kupilem zamiast songs of conquest i to chyba źle wydane 120zl.
Skąd te zachwyty? Bo podobne do starych gta? bo widok izometryczny?
Gdybym wiedział, ze to gra twórców Amerikan Fugitive to bym nawet nad nią się nie pochylał. Fabuła jak narazie to gowno i to przedstawiane na statycznych planszach. Ale nie, zeby w formie komiksu czy coś. To są po prostu plansze z ryjami ludzi ktorzy mówią. I to mówią takie banały, że szkoda się nad mimi znęcać.
Sterowanie autem to walka z utrzymaniem się na drodze na zakrętach, która jest chyba pokryta olejem. Do tego rozpieprzasz w czasie poscigu pół miasta i większość użytkowników dróg, ktorzy zamiast zjechać ci z drogi (co zapowiada gra w samouxmczku)zatrzymują się gromadnie na światłach. Oczywiście ścigane auto jedzie bezbłędnie, co prowadzi do tego, ze nie mozemy go dogonic i poscig trwa przez kilka minut do czasu az scigany z jakiegoś powodu sie zatrzyma i podda. Strzelaniny robią się same, należy tylko co chwila chowac się za przeszkodą bo pasek zycia starcza gora na 4 trafienia.
Do tego takie smaczki jak sami prowadzacy się zatrzymani, ktorzy chodzą jakby mieli sie zesrac Zresztą nasz funkcjonariusz też dopiero co nauczył się chodzic. Nie ogarnął za to jeszcze jak nie blokować sie na przeszkodach. Za to ma umiejętność sprintu, ktorego użycie trwa może 5s, aż pasek sie wyczerpie i trzeba czekać na naladowanie. Zresztą sam sprint to przyspieszenie góra o 2km/g. Uciekający musi chcieć dac sie złapać.
Gram dopiero 3h ale poki co gra tylko frustruje całkowitym brakiem realizmu.
Aha. Grafika taka to była fajna 15 lat temu.
Chyba za duzo od niej wymagałem, a to tylko budżetówka z kiosku za 9.99 od city Interactive.
Póki co 5/10
#gry
