#gownopis #heheszki #daewoofso #motoryzacja

W normalnym samochodzie to kierowca uczy się jak prowadzić samochód.

Polonez jest tak gównianym samochodem, że to on szkoli kierowcę xD


zasłyszane na pewnym zlocie

Komentarze (9)

cebulaZrosolu

@Okrupnik brzmi to jak mój kolega Sławek z wcześniejszej roboty jak młodego szkolił.


"To nie wiertło ma tobą sterować tylko Ty wiertłem"

Okrupnik

@cebulaZrosolu chyba, że wiertło jest wykonane z stopu stali z gumą od majtek, gdzieś miałem zdjęcie takiego wiertła

Ciuplowski

@Okrupnik, Pamiętam, jak na tym uczyłem się jeździć, pierwszy samochód rodziców - Polonez Caro z silnikiem 1,6 GLE. Wynalazek k⁎⁎wy i szatana, ale jedno mogę zawdzięczyć — podstawy mechaniki i praca na sprzęgle, żadne inne auto nigdy mi nie zgasło przy ruszaniu... no, chyba że waszka się skończyła, ale to temat na inną rozmowę

Okrupnik

@Ciuplowski Co to za polonez bez gazu xD Na gazie silnik lepiej chodzi

A 1.4 i 1.6 GLI/GLX to maszyna do robienia wstydu e36 ( ͡° ͜ʖ ͡°)

cebulaZrosolu

@Okrupnik ważne żeby instalacja nie była zbyt nowa ii generacja to max:)

Okrupnik

@cebulaZrosolu gaz w dolot to max proszę pana, lepsze tylko w prawdziwym daewoo

Ciuplowski

@Okrupnik @cebulaZrosolu , samochód był na tyle chodliwy, że zabezpieczony był lepiej, aniżeli Fort Knox. Miał immobilizer na pestkę i inny zintegrowany z alarmem, kłódkę na kolumnę kierowniczą, dwie lagi (jedna na kierownicę, druga na pedały), blokadę podnoszenia maski połączoną z immobilizerem, blokadę skrzyni biegów i blokadę układu hamulcowego, która powodowała to, że hamulce nie odpuszczały w tylnym prawym i przednim lewym kole po odpuszczeniu pedału hamul... spowalniacza.

Złodzieje próbowali go holować, rozebrali pół środka, ale nie udało się im.

Ojciec miał zniżki do szklarza i umiał już samodzielnie wymieniać wkładki do zamków i stacyjki. Radio oczywiście zabierane ze sobą po każdym opuszczeniu pojazdu.

Pomijając to, kradli wycieraczki, kołpaki, kierunkowskazy... Na szybach wytrawiało się numery rejestracyjne samochodu, na lampach lutownicą też, kołpaki i wycieraczki mocowało się na drut wiązałkowy i na noc podkładało się kartonik z igłami pod pokrowiec na fotel kierowcy.

Poldek po 5 latach wyrdzewiał i rodzice go sprzedali.


Kupili mazdę 626, którą nam ukradli po 2 tygodniach XD Jeszcze złodzieje dzwonili do domu z pretensjami, że gdyby wiedzieli, że ten samochód ma tyle nalatane, to by nawet na niego nie spojrzeli i zapytali, jak ojciec mógł tym w ogóle jeździć, skoro radio nie miało autorewresu... potem była próba odbicia samochodu, w której ze zdrowiem za sprawą praskiej policji pożegnał się jakiś lokalny żulek... ehh te lata 90.

Okrupnik

@Ciuplowski Byłaby z tego zajebista pasta internetowa!

Taxidriver

@Ciuplowski ja w Polonezie zaliczyłem pierwszy raz, a i dwie cnoty potem skradlem.

Zaloguj się aby komentować