Gniew nie­sie ze sobą dużo ener­gii, która może spra­wić, że po­czu­jemy się do­brze, zwłasz­cza je­śli wcze­śniej czu­li­śmy apa­tię i za­stój. Taka wście­kła fala go­rąca po­trafi mieć nie­zwy­kle oczysz­cza­jące dzia­ła­nie. Oczy­wi­ście, jak do­brze wiemy, to, co w da­nej chwi­li wy­daje się oczysz­cza­jące, może mieć opła­kane skut­ki, jak po­żar lasu. Za­miast więc wy­bu­chać gnie­wem, wy­ko­rzy­staj­my jego ener­gię w po­zy­tywny spo­sób.

Na przy­kład do ini­cjo­wa­nia zmian i wy­do­by­wa­nia się z nie­ko­rzyst­nych sy­tu­acji, tok­sycz­nych związ­ków nie mu­simy jed­nak wcale wy­bu­chać. Za­miast tego wy­ko­rzy­stu­jemy gniew jako sy­gnał, że trze­ba do­ko­nać w ży­ciu zmian. Staje się on wtedy formą in­tu­icji i prze­wod­ni­kiem. Po­zwól­my so­bie go po­czuć, ale po­tem wy­ko­rzy­staj­my tech­niki, o któ­rych mówi Se­neka, na przy­kład opóź­nia­nie re­ak­cji, by nie była ona emo­cjo­nalna. To po­cząt­kowe mocne uczu­cie – gdy już pod­damy je chłod­nym oglę­dzi­nom – może wska­zy­wać na ob­szary, które nas nie sa­tys­fak­cjo­nują, fru­stru­ją lub wy­ma­gają zmian. Po­wstrzy­my­wa­nie się od wy­bu­chów gnie­wu to nie to samo, co go­dze­nie się na złe trak­to­wa­nie. Im­puls gnie­wu do­star­cza waż­nych in­for­ma­cji. Po­cząt­kowe uczu­cie zło­ści może być sy­gna­łem do pod­ję­cia ko­niecz­nych dzia­łań, na przy­kład od­su­nię­cia się od sy­tu­acji lub osoby, za­koń­cze­nia re­la­cji, zmia­ny pracy albo prze­nie­sie­nia się do in­nego ze­społu.


Brigid Delaney, Zachowaj spokój 

#stoicyzm

7283047d-4531-4da3-b1b7-4fbbb5f8078a
e8b6dfbc-f841-4c13-b929-bf39c06b85da

Komentarze (0)

Zaloguj się aby komentować