Ksiądz katolicki Piotr Antoni Glas (61 l.), znany również pod zanglicyzowanym imieniem Peter, jest sądzony w Sądzie Królewskim (Royal Court) pod zarzutem siedmiu przypadków rażącej nieprzyzwoitości wobec dziecka. Ksiądz Glas zaprzecza zarzutom, które dotyczą domniemanych przestępstw mających miejsce ponad 20 lat temu, a konkretnie, jak wskazano w zeznaniach, w latach 2004-2007.
Prokuratura, prowadzona przez Adwokat Koronną Carlę Carvalho, zarzuca, że Glas wykorzystał swoją pozycję kapłańską do urabiania (grooming) dziecka i jego rodziny, zdobywając zaufanie, aby umożliwić powtarzające się nadużycia. Nadużycia te, jak twierdzi prokuratura, wynikały z długotrwałego fetyszu seksualnego związanego ze stopami – zainteresowania, które według policji sięga wielu lat wstecz i do którego sam Glas częściowo przyznał się podczas swoich zeznań. Sąd usłyszał zeznania, według których Glas miał "bawić się w zapasy" ze skarżącym. Usłyszano również, że skarżący miał od czasu do czasu siadać Glasowi na kolanach i brać udział w "zabawach zapaśniczych", co miało poprzedzać domniemane czyny o charakterze seksualnym.
Skarżący zeznał, że nadużycia obejmowały leżenie Glasa twarzą przy stopach ofiary, czasami wydawanie dźwięków sugerujących masturbację oraz zastyganie w bezruchu, gdy był obserwowany. Dalsze oskarżenia obejmują zapasy z dzieckiem, aż głowa ofiary znalazła się blisko jego wzwiedzionego penisa, podczas gdy stopy dziecka były blisko twarzy Glasa.
Kluczowe dla materiału dowodowego było zeznanie skarżącego dotyczące odkrycia torby z dziecięcymi skarpetkami w domu Glasa. Skarżący opisał, jak Glas "błagał" o szansę na wyjaśnienie. Glas twierdził, że zebrał skarpetki z szatni szkoły średniej w Southampton, gdzie wcześniej pracował. Według zeznań, Glas przyznał wówczas, że "miał problem ze stopami i że było to coś, z czym zmagał się od dłuższego czasu." Skarżący później zabrał tę torbę jako potencjalny dowód, czując się wcześniej zlekceważony przez rodziców, gdy zgłaszał swoje obawy.
W zeznaniach obronnych Glas zaprzeczył nadużyciom seksualnym. Przyznał jednak, że od okresu nastoletniego ma "problem ze stopami" i potwierdził pobieranie z internetu niepornograficznych zdjęć stóp, choć twierdził, że nie potrafi wyjaśnić dlaczego. Potwierdził zabranie torby z dziecięcymi skarpetkami z siłowni szkolnej w Southampton, twierdząc, że zrobił to impulsywnie i zapomniał o nich. Glas zaoferował alternatywne wyjaśnienia niektórych kontaktów fizycznych, twierdząc, że poprosił dziecko o chodzenie po jego plecach dla złagodzenia bólu. Opisał oddzielny, "traumatyczny" incydent, podczas którego, jak twierdził, dziecko skonfrontowało go w sprawie zdjęć stóp na jego komputerze, wpadło we wściekłość i wielokrotnie go uderzyło, podbijając mu oko.
Świadek potwierdziła, że widziała Glasa z podbitym okiem, zeznając, że stało się to po tym, jak nastolatek rzekomo zaatakował Glasa, aby się uwolnić, gdy jego twarz była przytrzymywana przy kroczu księdza. Po tej konfrontacji, według zeznań, Glas przeprowadził serię egzorcyzmów na skarżącym. Glas stwierdził, że zrobił to, ponieważ wierzył, iż nastolatek był "opętany" w wyniku tego wybuchu. Świadek szczegółowo opisała te rytuały: skarżący był przytrzymywany przez dwóch mężczyzn, podczas gdy Glas mówił po łacinie, chuchał na niego i nakładał olej. Skarżący miał reagować gniewem, próbując się uwolnić podczas egzorcyzmów. Świadek wyraziła głęboki żal i przerażenie: "Żałuję, że nie miałam odwagi powiedzieć stop," dodając, że czuła się "przerażona", że na to pozwolili.
Wiele lat później skarżący skonfrontował Glasa podczas rozmów telefonicznych nagranych bez wiedzy Glasa. Ławnicy usłyszeli fragmenty, w których Glas miał przyznać: "Zgorszyłem cię, skrzywdziłem cię, uszkodziłem cię… Rozumiem, jak bardzo cierpisz," dodając: "Zniszczyłem cię. To najgorsza część, zniszczyłem cię." Błagał: "Proszę, miej litość nade mną. Zrezygnuję z kapłaństwa. Po prostu nie chcę gehenny," wyrażając strach przed "ogromnym skandalem", gdyby wyznał władzom i powtarzając swoje życzenie bycia pochowanym jako ksiądz. Skarżący, akceptując przeprosiny, wyjaśnił swoją motywację do zgłoszenia sprawy: "Po prostu nie chcę, aby jakakolwiek inna młoda osoba doświadczyła tego, czego ja doświadczyłem. To sedno sprawy." Obrona scharakteryzowała te nagrane rozmowy jako "podstępne nakłanianie" Glasa, czemu skarżący zaprzeczył, twierdząc, że potrzebował dowodów, ponieważ Glas kłamałby lub przeinaczał prawdę.
Matka skarżącego również złożyła zeznania, wyrażając głęboki wstyd i żal za wcześniejsze lekceważenie niechęci i obaw swojego dziecka dotyczących Glasa, nazywając siebie "naiwną."
Podczas zeznań świadków obserwowano Glasa na ławie oskarżonych, jak często zamykał oczy, czasami spoglądał w sufit, kołysał się w przód i w tył oraz trzymał w prawej ręce różaniec.
Proces, któremu przewodniczy Zastępca Baliwa Robert MacRae, jest kontynuowany. Ława przysięgłych będzie obradować nad siedmioma pozostałymi zarzutami rażącej nieprzyzwoitości po tym, jak sędzia uznał, że trzy z początkowych zarzutów nie mogą prowadzić do skazania.
źródło: Bailiwickexpress
zdjęcie: Bailiwickexpress - Piotr Glas z adwokatem Simonem Thomasem przed wejściem do Sądu Królewskiego
opracowanie: M. Kosma
#egzorcyzmypolskie #katolicyzm
