Gdzieś od 15 lat mamy tzw. Roda (Rodzinny Ogród Działkowy). Przez lata, do covida, była cisza i spokój. Większość emeryci, ale też dużo rodzin z małymi dziećmi. Wszystko to koegzystwało we względnej harmonii - ludzie się szanowali i wiochy nikt nie robił.


Sytuacja diametralnie zmieniła się od covida, gdzie zaczął się szał na skupywanie działek od emerytów i odsprzedawanie z zyskiem. Większość tych działek ludzie pokupowali nie żeby odpoczywać, a żeby mieć gdzie w weekendy robić impressski, suto zakrapiane grille i "eventy" dla słodkich, wiecznie drących mordy dzieciaczków. W skrócie bydło.


Efekt jest taki, że w weekendy ciężko odpocząć, bo działki przypominają jakieś Władysławowo pełne Januszy, Sebów i muzyczki umc umc. Ot taki obraz obecnych "miastowych".


Całe szczęście rzadko bywamy, działka jest udostępniona rodzicom i siostrze. Ale z opowieści i wizji lokalnych, to właśnie tak wygląda.


#hydepark #rod #patologiazmiasta

f8ebd879-db12-47f2-9d8e-c8c07b8d4241

Komentarze (1)

maks_kow

U nas byl jeszcze problem z bookingiem. Janusze wynajmowali altanki przez booking letnikom.

Odstapilismy dzialke, bo juz nie bylo sensu tego trzymac. Owoce rozkradali, bylo glosno i nieznosnie.

Coraz wiecej bydla w spoleczenstwie. Zero szacunku dla wspolnych przestrzeni

Zaloguj się aby komentować