Gdy nie osądzamy (lub osądzamy mniej), łatwiej jest nam pozwolić życiu rozwijać się własnym rytmem i doświadczać wydarzeń w sposób otwarty, nie reagując na nie. Zadania, relacje z innymi i w ogóle doświadczanie życia stają się znacznie łatwiejsze, gdy nie obarczamy każdego drobiazgu ładunkiem naszego osądu. Unikamy wewnętrznych blokad. We czwartek nie drżymy z niepokoju, niepokoju, myśląc obsesyjnie o czymś, co wydarzyło się w poniedziałek, i dawno minęło.
To naprawdę takie proste: gdy przestajemy przyklejać rzeczom etykietki, życie nagle staje się znacznie łatwiejsze. Tak się dzieje i już. Wydarzenia płyną swoim tokiem, a my nie tkwimy w miejscu.
Brigid Delaney, Zachowaj spokój
#stoicyzm

