
Funkcjonariusz do zadań specjalnych. Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o służbie psa policyjnego
bydgoszcz.wyborcza.plSłużba w policji to wyzwanie i przygoda, zwłaszcza gdy u boku ma się wiernego towarzysza na czterech łapach. - Od jego zachowania często zależy moje i jego życie. Jadąc na zdarzenie, nigdy nie wiemy, czy wrócimy - mówi sierżant sztabowy Przemysław Kubiak, przewodnik Badiego.
Z okazji Międzynarodowego Dnia Psa, 26 sierpnia, policjanci z Komendy Wojewódzkiej w Bydgoszczy złożyli życzenia pracującym w jednostce czworonożnym funkcjonariuszom: "Życzymy wszystkim psiakom mnóstwa pysznych smaczków, długich spacerów pełnych przygód, miękkich posłań do wylegiwania i nosków, które zawsze wyniuchają coś ciekawego!". Policyjne psy służbowe na brak przygód nie narzekają, a ich umiejętności i wyszkolenie niejednokrotnie decydują nie tylko o skutecznym wykonaniu zadania, ale też o życiu funkcjonariuszy.
- W województwie kujawsko-pomorskim mamy 63 psy służbowe - mówi młodsza inspektor Monika Chlebicz, rzeczniczka prasowa Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy. - Są to psy tropiące, patrolowe, patrolowo-tropiące, psy wyszkolone do wyszukiwania narkotyków, materiałów wybuchowych i do wyszukiwania zwłok ludzkich.
W kujawsko-pomorskiej policji służą owczarki niemieckie i belgijskie malinois, zwane przez policjantów "maliniakami". Jest też jeden płochacz niemiecki, który został wyszkolony do wyszukiwania zwłok - potrafi je wyczuć, nawet jeśli znajdują się pięć metrów pod ziemią. Wybór ras służących w policji nie jest przypadkowy.
Oprócz posiadania dobrego nosa pies powinien być podatny na tresurę, plastyczny, chętny do aportowania, a przede wszystkim zdecydowany w działaniu. Idealny czworonożny funkcjonariusz musi wykazywać się odwagą, samodzielnością, nie może się bać wystrzałów huku petardy, karabinów, agresywnych osób, ciemności czy śliskich posadzek.
- Na terenie naszego województwa mamy 43 obsadzone etaty przewodników psów służbowych - dodaje Monika
Chlebicz. - Taki stan jednak w każdej chwili może ulec zmianie. Bywa, że odchodzi pies, z powodu choroby, urazu albo zakończenia służby, bywa też tak, że przewodnik nie chce już pełnić takiej funkcji albo nie chce mieć kolejnego psa. Obecnie mamy 13 wolnych etatów, a zainteresowanych taką służbą szukamy wśród swoich funkcjonariuszy.
Skąd się biorą służbowe psy policyjne
Zakupy psów dokonywane są centralnie. Poszczególne jednostki kierują zapotrzebowanie na psa określonego typu do Zakładu Kynologii w Sułkowicach, który jest częścią Centrum Szkolenia Policji w Legionowie. Kynolodzy z Zakładu wybierają odpowiednie zwierzę w wieku od 7 miesięcy do dwóch lat, a następnie w ośrodku odbywa się trwające nawet do pół roku szkolenie przewodnika i psa. Dopiero po takim przeszkoleniu czworonożnych funkcjonariuszy i ich opiekunów czeka ciężka praca w jednostkach.
To nie wszystko - raz w tygodniu odbywają się dodatkowe szkolenia, których efekty są sprawdzane podczas corocznej atestacji pod okiem egzaminatorów. Specjaliści oceniają wtedy, czy psy są w dobrej formie i gotowe do służby. Jak opowiadają przewodnicy psów służbowych, tak naprawdę jednak psy ćwiczą codziennie. Swoją pracę traktują jak zabawę, a największą nagrodą, oprócz przysmaków, jest aportowanie piłeczki.
O rozmieszczeniu i zadaniach służbowych psów w naszym województwie, decyduje koordynator z Wydziału Prewencji Komendy Wojewódzkiej w Bydgoszczy, którego zadaniem jest nadzorowane i koordynowane ich pracy. Pomiędzy jednostkami odbywa się "dogrywanie" grafików tak, aby praca przewodników i ich podopiecznych była jak najbardziej efektywna, jeśli chodzi o działania policji.
Gdzie mieszkają psy służbowe? Jak wyjaśnia rzeczniczka, bywa różnie. Jeśli przewodnik chce i ma ku temu warunki lokalowe, może zabrać psa do domu i z nim zamieszkać, jeśli takiej możliwości nie ma, zwierzę mieszka na terenie baz kynologicznych, utworzonych na terenach jednostek policji. Niezależnie od tego, gdzie służbowy pies mieszka na stałe, co trzy miesiące podlega weterynaryjnej kontroli. Psy są wtedy ważone, oglądane, poddawane zabiegom profilaktycznym - odrobaczaniu czy zabezpieczeniu przeciwkleszczowemu. Co roku szczepione są też przeciwko wściekliźnie i 12 innym schorzeniom, które zagrażałyby ich zdrowiu czy życiu.
- Bez względu na to, gdzie służbowy pies mieszka, niezależnie od tego, czy akurat ma służbę, czy nie, obowiązkiem przewodnika jest zapewnienie zwierzęciu pożywienia, opieki, wybiegu - podkreśla Chlebicz. -To nie tak, że kiedy przewodnik wyjeżdża na urlop, pies siedzi w kojcu sam i jest głodzony. Opieka w każdym razie musi być zapewniona. Jeśli przewodnik jest chory albo wyjeżdża, znajdowane jest zastępstwo, ale to ostateczność, rozłąka jest trudna dla psa i przewodnika - mówi rzeczniczka.
Jak zostać przewodnikiem psa policyjnego
- To nie tak, że ktoś przyjdzie "z ulicy" i od razu zostaje przewodnikiem psa służbowego - zastrzega Chlebicz. - Na pewno tak nie jest, najpierw taki kandydat musi pojechać na kurs podstawowy i zdobyć nieco policyjnych szlifów, żeby odnaleźć się w pracy w policji. Prawdą jest, że mamy 13 wakatów na stanowiskach przewodników psów służbowych, więc prędzej czy później takim przewodnikiem można zostać. Czasem dopiero po dłuższym okresie służby ludzie odkrywają w sobie takie zamiłowanie. To rodzaj pracy, do której trzeba mieć szczególne predyspozycje, chęć i determinację. Bezsprzecznie są to pasjonaci - podkreśla rzeczniczka.
Zainteresowany taką służbą policjant zgłasza się do koordynatora psów służbowych i rozpoczyna się rekrutacja. - Oczywiście, może się tak zdarzyć, że w danej jednostce - komendzie miejskiej czy powiatowej akurat nie będzie wolnego etatu tego rodzaju. Są też małe komendy, które w ogóle takiego etatu nie posiadają, w razie potrzeby przewodnik z psem służbowym jest wówczas ściągany z innego powiatu. Czasem też się zdarza, że jeden przewodnik ma pod swoją opieką więcej niż jednego psa. Jednak w praktyce, w kontekście rekrutacji bywa tak, że policjant z małej jednostki, gdy chciałby być przewodnikiem - musi zdecydować się na pracę w większej komendzie - wyjaśnia Monika Chlebicz.
Gdy przychodzi psia emerytura, przewodnik najczęściej przygarnia psa, który zostaje ze swoim opiekunem do końca życia. - Nie przypominam sobie, żeby kiedyś w naszym województwie był inny przypadek. Z reguły pies, przechodząc na emeryturę, zawsze zostaje ze swoim przewodnikiem - mówi rzeczniczka.
Przewodnik i jego służbowy pies
Sierżant sztabowy Przemysław Kubiak z Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy współpracuje z owczarkiem belgijskim Badim (służbowe imię Palnik). Policjantem jest od ośmiu lat, od czterech jest przewodnikiem służbowego psa. Jak opowiada w nagranym dla Pets World Polska podcaście, psy zawsze były obecne w jego życiu. - Moim celem przyjścia do policji była praca z psem - podkreśla funkcjonariusz.
Badi to pies wyspecjalizowany w wykrywaniu materiałów wybuchowych. Jego zadaniem jest wyszukiwanie zapachu takich substancji i wskazanie funkcjonariuszowi, gdzie się znajdują. Gdy ładunek umieszczony jest na wysokości większej niż półtora metra, pies siada, gdy znajduje się bliżej ziemi - waruje. - Bywamy w bardzo trudnych miejscach. Zdarzają się kanały, nieużytki, miejsca, gdzie trzeba się wspiąć lub skoczyć. Wszędzie piesek musi iść za mną - dodaje przewodnik
Badi ma niespełna cztery lata. Jak opowiada jego opiekun, bardzo lubi ludzi, a szczególnie dzieci. - Całkowicie ma wyeliminowaną agresję - zapewnia Kubiak. - Nie szczeka. To ważne, bo niektóre materiały nastawione są na dźwięk. Gdyby pies zaszczekał, nastąpiłaby detonacja. Od jego zachowania zależy moje i jego życie. Jadąc na zdarzenie, nigdy nie wiemy, czy wrócimy. Dlatego konieczne są ciągłe treningi. Trenujemy codziennie. Codziennie! - podkreśla policjant.
W ubiegłym roku przewodnik i jego pies zostali wybrani do udziału we wspólnych patrolach z policją francuską podczas odbywających się w Paryżu Igrzysk Olimpijskich i Paraolimpijskich. Zadaniem bydgoskiego policjanta i jego psa służbowego była m.in. kontrola pirotechniczna obiektów, w których rozgrywane były zawody. - Nie była to lekka praca - wspomina Kubiak. - Pracowaliśmy po 17 godzin w różnych miejscach, od barek na Sekwanie po wieżę Eiffla. Piesek musiał dać z siebie wszystko. Gdy się zmęczył, szedł odpoczywać, a ja szukałem dalej. Dla niego najważniejsze było to, że cały czas był ze mną.
Jak zapewnia przewodnik, podstawą zbudowania z psem relacji tak głębokiej, że można powierzyć mu życie, jest okazywanie dużo miłości. Wspólna zabawa, dużo przytulania, głaskania, ciągłe przebywanie razem. Badi na stałe mieszka ze swoim opiekunem, co w przypadku służbowych psów zdarza się dość często. - To duża odpowiedzialność, piesek może coś zniszczyć, zaatakować innego psa, opiekun wtedy ma problem. Ale Badi potrafi odwzajemnić miłość. Dobrze traktowany, dla przewodnika zrobi wszystko - zapewnia policjant.
#psy #policja #ciekawostki