Encyklopedia Piór Wiecznych - J jak Jinhao
hejto.plKontynuujemy wątek chińskich marek z kolejną edycją #encyklopediapiorwiecznych
Dzisiaj chyba najbardziej znana chińska marka, o której jednocześnie wiadomo równie niewiele, jak o reszcie.
J jak Jinhao
Jinhao należy do Shanghai Qiangu Stationery Co., Ltd. które to zostało założone w 1988 roku w prowincji Jiangxi, a następnie przeniesione do Szanghaju w 2003 roku, tak przynajmniej znalazłem. Chłopaki się w tańcu nie pi⁎⁎⁎⁎lą, bo posiadają dwie fabryki, w których (a zapewne nie tylko) wysrywają z siebie niezliczoną ilość modeli. Według jednego użytkownika Reddita, który wziął na siebie zrobienie listy, było ich jakieś 90.
J jak j⁎⁎⁎ny złodziej
Jinhao jak to chińczyk, lubi sobie podpierdolić design od innych marek. Pióra, do których całkowicie przypadkowo podobieństwo wykazują pióra Jinhao to między innymi:
-
Conklin All American
-
LAMY Safari
-
Montblanc 149
-
Parker 51
-
Parker Duofold Centennial
-
Sailor Pro Gear
-
Sailor 1911S
-
Pilot Capless/Vanishing Point
Ten ostatni jest dość świeżym tematem, bo dokładnie to nie jest podjebką prawnie rzecz ujmując, ponieważ patent pilota na ten design się skończył.
Pióra dla ubogich
Niemniej marka cieszy się całkiem niezłą opinią i uznaniem wśród hobbystów, głównie ze względu na to, że znacząco obniża próg wejścia w pióra wieczne. Jest to, nie oszukujmy się, hobby k⁎⁎wa drogie. Nie są to co prawda zegarki czy samochody, ale jednak trochę kasy pochłania, a nawet dla kogoś, kto piór hobbystycznie nie szuka, tylko próbuje wymienić długopis na coś lepszego, jednorazowy wydatek na markowe pióro to niezły skok na kasę.
W tym czasie Jinhao kosztują zazwyczaj między 7 a 50 złotych, oferując jednocześnie od zajebania różnych designów (w tym część kradzionych) w tym większość nieprzypominająca typowego pióra szkolnego dostępnego w kauflandzie czy innym auchanie.
Sama jakość jest na dwa uda, albo się uda, albo się nie uda, chociaż podobno w ostatnich latach kontrola jakości i tak wzrosła. Jednak nadal można trafić na pióra źle zeszlifowane i drapiące, albo przerywające ze względu na tak zwany “baby bottom” czyli nadmierne spolerowanie. W ogólnym rozrachunku są takie, jakie za te pieniądze być powinny - są ok.
Z mojego doświadczenia paczka 12 Jinhao Sharków jest super, druga kiepska i musiałem szlifować, to samo Swany, Jinhao X159 miało “baby bottom”, a zamienna stalówka do X159 pisze ok, ale jest tłustą Mką a ma oznaczenie F. Ale ja to z reguły mam pecha w życiu.
Pióra Jinhao
Jak już wspominałem, modeli było i jest w c⁎⁎j z kawałkiem. Najtańszymi modelami są chyba właśnie Sharki i Swany, które można dorawać za 3-8 złotych na aliexpress. Najdroższe - cieżko powiedzieć. Są jakieś dziwne tytanowe ulepy za 500 złotych czy 159 z dołożoną stalówką flex za 260. Niemniej - nie warto o tym w ogóle strzępić ryja.
Szybkie strzały
-
Jinhao Shark w polsce kosztował jakieś 16 złotych
-
Shark, ale pilotowski, nazywa sie Plumix i kosztuje trochę ponad 20 i nie ma łba rekina
-
X159 spodobało się mojemu staremu
-
Przypominam, że sklep pióropuszek to j⁎⁎⁎ni oszuści, którzy sprzedają pióra Jinhao i inne chińczyki pod zmienioną nazwą za wielokrotność ceny.
Tyle ode mnie!
#encyklopediapiorwiecznych
#piorawieczne
#ciekawostki

